Wbrew plotkom w Pruszczu nie będzie Lidla. Za to inna sieć postawi nowy market w Serocku

Wśród mieszkańców krążyła wieść, że po Polomarkecie i Biedronce kolejnym sieciowym sklepem w gminie Pruszcz będzie ten niemieckiego koncernu. Okazuje się, że nie. Ale budowa marketu może ruszyć jeszcze w tym roku w Serocku

Sklep sieci Dino, która ostatnio prowadzi prawdziwą ekspansję w mniejszych miejscowościach powiatu świeckiego, zahaczyła także o gminę Pruszcz. Właściciele sieci złożyli podanie o wydanie pozwolenia na budowę marketu w Serocku.

Miałby powstać naprzeciw ul. Wąskiej, przy ul. Dworcowej, kilkaset metrów za przejazdem kolejowym. Według naszych informacji końca dobiegły już negocjacje między właścicielem działki a przedstawicielami sklepu.
Zgoda już wydana
Gmina Pruszcz wydała także zgodę na rozpoczęcie budowy, ale zażalenie od tej decyzji złożył jeden z mieszkańców Serocka. Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które rozpatrywało skargę nakazało gminie wprowadzenie zmian w wydanych postanowieniach.

- Opracowujemy nowy plan. Prześlemy go do SKO, gdy zostanie zatwierdzony będzie można wydać pozwolenie na budowę – mówi Dariusz Wądołowski, wójt Pruszcza.

W Serocku mieszka ok. 1200 mieszkańców. Byłoby to pierwsze Dino w gminie. - Jest w Pruszczu miejsce na takie inwestycje. Widać, że mieszkańcy ich potrzebują. Przecież w okresie przedświątecznym trudno znaleźć wolne miejsce pod marketami. Dlatego uważam, że to dobra decyzja. A Dino z pewnością przyjmie się doskonale w takiej miejscowości jak Serock – uważa Wądołowski. – Myślę, że budowa będzie mogła rozpocząć się jeszcze w tym roku – dodaje samorządowiec.
Zapytań od Lidla nie było
Sieć Dino ma obecnie ponad 700 sklepów w całym kraju. Stawia je w mniejszych miasteczkach i dużych wsiach. W powiecie świeckim zakupy w tych marketach można już robić choćby w Laskowicach (gm. Jeżewo), w Osiu czy Grucznie (gm. Świecie).

- Na razie nie było u nas żadnych zapytań ze strony Lidla, ale jestem przekonany, że i taki market znalazły dla siebie miejsce. Pruszcz jest coraz większy, a istniejące już sklepy wielkopowierzchniowe raczej nie narzekają na brak klientów, więc pewnie i kolejny zostałby przez mieszkańców powitany z radością – uśmiecha się Wądołowski.