W lasach cały czas obowiązuje zakaz wstępu. Warto sprawdzić gdzie, zanim wybierzecie się na grzyby

Lasy w powiecie świeckim zaatakowały larwy borecznika sosnowego. To szkodnik, który zjada igły sosen, a następnie uszkadza pędy, osłabia drzewa, tym samym narażając je na atak innych szkodników

Atak borecznika sosnowca powoduje również zahamowanie przyrostu drzewa, aż na kilka lat. Dlatego tak ważne jest, żeby w porę reagować. Nadleśnictwa Dąbrowa, Osie i Zamrzenica przeprowadzają oprysk chemiczny  najbardziej zaatakowanych drzewostanów. Od 3 września mieszkańcy codziennie rano i wieczorem mogą usłyszeć i zobaczyć nisko latające samoloty. - Oprysk chemiczny w lasach to ostateczny sposób walki z nierównym przeciwnikiem jakim w tym przypadku jest masowe wystąpienie szkodliwego owada - wyjaśniają przedstawiciele Nadleśnictwa Osie. - Zapewniamy jednak, że stosujemy nowoczesne technologie, które zmniejszają negatywny wpływ danego środka na ekosystem leśny. Podstawowym aspektem jest dawka środka chemicznego. Na jeden hektar lasu używa się go tylko 0,25 kg. Preparat jest rozcieńczony w wodzie z dodatkiem adiuwantu - substancji, która wzmacnia skuteczność przeprowadzonego oprysku - dodaje. 

Chociaż użyty przeciwko owadom środek chemiczny nie stanowi zagrożenia dla ludzi i działa wybiórczo tylko na larwy szkodników to w niektórych terenach leśnych wprowadzono zakaz wstępu do lasu. W miejscach wykonywania oprysków będzie obowiązywać okresowy zakaz wstępu do lasu, a więc także zbierania grzybów i runa leśnego. Obowiązuje on w leśnictwach: Bursztynowo, Kwiatki, Kotówka oraz Czersk Świecki (Nadleśnictwo Dąbrowa), Jeleniagóra i Sarnówek (Nadleśnictwo Zamrzenica). - W związku z masowym pojawieniem się owada jesteśmy zmuszeni do przeprowadzenia zabiegu chemicznego na łącznej powierzchni 600 ha - informuje Nadleśnictwo Zamrzenica.

Nadleśnictwo Osie ogłosiło, że zakończyło akcję zwalczania borecznika i od jutra (10 września) zostaje zniesiony zakaz wstępu do lasu. 

Jakie obszary lasu nadal obejmuje zakaz wstępu można sprawdzić tutaj. 

zdjęcia: Mateusz Suchomski/Nadleśnictwo Osie