Reklama

Rodzicom brakuje pieniędzy na dowożenie dzieci do szkoły. - Jesteśmy zależne od państwa - skarżą się matki

- Ceny paliwa są horrendalnie wysokie, ale inne koszty też rosną - załamują się matki. Rodzicom niepełnosprawnych dzieci brakuje pieniędzy na dowożenie ich do szkoły.

W każdej gminie rodzice dzieci niepełnosprawnych korzystają z refundacji kosztów dojazdu swoich dzieci do szkół i przedszkoli. Do naszej redakcji zgłosiły się trzy mamy, które chciały pozostać anonimowe. W związku z wysokimi cenami paliw, które w ostatnim czasie gwałtownie wzrosły nawet o dwa złote, brakuje im pieniędzy na paliwo. - Obecnie jestem w tak trudnej sytuacji, że za chwilę będę musiała wybierać czy kupić jedzenie czy paliwo i dowozić dziecko do szkoły - komentuje. - Wszystko kosztuje. Muszę płacić za wizyty u lekarzy, za leki, bo moje dziecko leczy się u endokrynologa, alergologa, musi mieć specjalną terapię, a teraz jeszcze kolejne koszty rosną - dodaje. 

Rodzice chcieliby zwiększenia stawki, ale władze gminy Jeżewo tłumaczą, że stawki ustalane są tylko raz w roku. - Zwrot kosztów ustalany jest dla każdego opiekuna prawnego indywidualnie i zależy od liczby kilometrów, które musi pokonać od domu do szkoły czy przedszkola oraz pojazdu z jakiego korzysta i jego spalania - wyjaśnia wójt Maciej Rakowicz, wójt gminy Jeżewo. - Zgodnie z ustawą Prawo oświatowe średnia cena jednostki paliwa w gminie określana jest na każdy rok szkolny i tylko raz w roku w drodze uchwały i jest to średnia cena paliw na stacjach w okolicy. Rodziców proszę o cierpliwość. Myślę, że sytuacja na rynku paliwowym powoli zaczyna się uspokajać. Takie są również zapowiedzi. W tym roku będziemy ustalać stawki paliwa podobnie jak w zeszłym przyjmując średnią cenę z pierwszego dnia z trzech ostatnich miesięcy, więc cena za litr paliwa będzie wysoka. W związku z tym mamy nadzieje, że rodzice będą w korzystniejszej sytuacji na kolejny rok - dodaje. 

Jeśli nie ma możliwości zmiany stawki to opiekunowie liczą na jednorazowy zasiłek w formie wsparcia, żeby łatwiej im było funkcjonować w tym trudnym czasie. - My, jako opiekunki dziecka niepełnosprawnego musimy bardzo dużo czasu poświęcać swoim dzieciom, ale nawet jeśli są w szkole to nie możemy dorabiać, bo wtedy utraciłybyśmy specjalny zasiłek opiekuńczy. Osobiście oczywiście wolałabym mieć zdrowie dziecko i pracować, bo mam trzy zawody medyczne. Niestety jestem uzależniona od państwa i wsparcia ze strony gminy - mówi jedna z matek. 

Urząd wyjaśnia, że przepis dot. zwrotów kosztów jest tak skonstruowany, że czasami rodzicom zostaje trochę więcej pieniędzy z dopłat w kieszeni, a czasami muszą trochę dołożyć. Rodzice nadal liczą na wsparcie w jakiejkolwiek innej formie, choćby w postaci zasiłku celowego. 

zdjęcie: archiwum szkoły

 

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Matka - niezalogowany 2022-03-21 14:01:37

    Chyba ktoś z redakcji ma problem.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Maria - niezalogowany 2022-03-21 22:01:55

    Dostają 500 plus nie na kawę i papierosy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Taki - niezalogowany 2022-03-21 16:30:29

    Tak 3!!! I i co z tego jak ani 1 dnia przepracowanego pani Magdo!!!

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do