Reklama

Irisland w Laskowicach. Katarzyna Zalewska-Taylor zaprasza na spacer wśród wyjątkowych kwiatów

Wielką pasją mieszkanki Laskowic jest tworzenie nowych odmian irysów bródkowych. Ma już wiele zarejestrowanych własnych odmian

Przygoda pani Katarzyny zaczęła się zupełnie przypadkowo, choć wcześniej pracowała w branży finansowej to zawsze uznawała się za człowieka lasu. Na łonie natury spędza każdą wolną chwilę, a jesienią, kiedy zaczyna się czas grzybobrania wraca do domu tylko „na noc”. - Pierwsze sadzonki irysów dostałam w 2008 roku od sąsiadki - opowiada. - To były popularne fioletowe irysy, które kojarzą się z babcinym ogródkiem. Doszłam do wniosku, że fajnie by było, gdyby rozkwitły obok siebie trzy kępy w różnych kolorach. Kiedy zaczęłam zgłębiać wiedzę na ich temat, dopiero dowiedziałam się z czym mam do czynienia. Okazało się, że są to kwiaty tak piękne i tak różnorodne, że po kilku miesiącach miałam już około 100 odmian, a po dwóch latach przestałam liczyć - wspomniana Katarzyna Zalewska-Taylor. 

Pani Katarzyna wraz z mężem wybrała Laskowice na swoje miejsce na ziemi trzy lata temu.Tu stworzyła swoje królestwo irysów na około hektarowym polu przylegającym do posesji. Przez 13 lat mieszkałam w Wielkiej Brytanii i przeniesienie szkółki do Polski było nie lada wyzwaniem logistycznym. - Miałam około 800 odmian irysów wysokich i ok. 700 odmian irysów niskich - wyznaje. - Podczas przeprowadzki zabrałam tylko te najpiękniejsze. Moje kwiaty przyleciały w wielu paczkach po 30 kg każda - dodaje.

Pani Katarzyna poświęca irysom każdą wolną chwilę. Obecnie zaczął się czas kwitnienia irysów niskich. Za dwa-trzy tygodnie przyjdzie czas na wysokie. Hodowczyni puszcza więc wodze swojej fantazji i zaczyna tworzyć nowe odmiany. - Są dwie szkoły krzyżowania - wyjaśnia. - Pierwsza - naukowa bazuje na wiedzy z zakresu genetyki roślin. W  tej opcji trzeba ustalić przodków danej odmiany oraz cechy dominujące, ale wówczas nie ma zabawy. Druga szkoła polega na spacerze w słoneczny dzień z kubkiem kawy i spontanicznych decyzjach co z czym potencjalnie będzie ładnie wyglądało - dodaje. Pani Katarzyna jest zwolenniczką tej drugiej szkoły. Przeniesienie pyłku z kwiatu jednej odmiany na drugą to dopiero początek procesu, który trwa minimum 3-4 lata. Nasiona wytworzone, po zapyleniu, przez kwiat-matkę trzeba wysiać do doniczek, które trafiają do szklarni. Dopiero w kolejnym roku siewki powstałe w wyniku krzyżowania wysadzane są do gleby. Zaczynają kwitnąć po około dwóch latach i wówczas następuje pierwsza, wstępna selekcja – Pozostawiona roślina-siewka musi się ustabilizować, a cechy muszą być powtarzalne - zauważa pani Katarzyna. - Z moich siewek około 20-30 proc, kwiatów podoba mi się, albo zachwyca i zostawiam je do dalszej obserwacji. Pozostałe trafiają na kompost - dodaje. Najtrudniejsze w całym procesie jest znalezienie nazwy dla nowej odmiany. Rejestracja wymaga również pewnej dozy papierologii, bo trzeba opisać „rodziców” siewki, cechy rośliny, a także „znaki szczególne”. Koszt rejestracji własnej odmiany to 15 dolarów amerykańskich, a dokonuje się go w MEIS w USA.

Pani Katarzyna przyznaje, że irysy są dosyć chimeryczne i wrażliwe, niczym nastolatki. Podczas krzyżowania wszystko ma znaczenie: temperatura, wilgotność powietrza, wiatr. - Każdy irys zachowuje się inaczej i do każdego trzeba podchodzić indywidualnie - przyznaje. – Aby mieć najlepszy materiał do pracy kupuję irysy tylko od sprawdzonych hodowców- każdego roku, po kilka najnowszych odmian najlepszych hodowców z całego świata. To są zupełnie inne kwiaty, niż te sprzedawane w marketach. Tworzą rozgałęzione pędy nawet po 11 spektakularnych kwiatów - dodaje. Kłącza kupowane np. od hodowców amerykańskich kosztują średnio 60-70 dolarów amerykańskich. 

Jak dbać o kosaćce, bo tak inaczej mówi się na irysy? - Można je nawozić, byle nie zbyt intensywnie - komentuje pani Katarzyna. - Ja daje moim święty spokój i od trzech lat ich nie nawoziłam. Irysy nienawidzą nazbyt mokrej gleby. Kłącze musi być suche, ale korzenie powinny mieć wilgoć. Poradzą sobie na każdej glebie, oprócz gliniastej. Nienawidzą również „zielska” w swoim otoczeniu, więc systematyczne pielenie również się przyda aby w pełni objawiły swoje piękno - dodaje. 

Więcej o hodowli, odmianach i pielęgnacji irysów mieszkanka Laskowic może opowiedzieć w swoim ogrodzie. Zaprasza chętnych do oglądania irysów w kolorach tęczy od wtorku do niedzieli przez najbliższy miesiąc, w godz. 12-16 na ul. Leśnej 6 w Laskowicach. - To nie jest dobry czas na sadzenie irysów, ale będzie można zarezerwować sobie kłącza wybranych odmian, choć przyznam, że nie będzie ich dużo bo to jedynie moje nadwyżki. Poza tym nie z wszystkimi odmianami wszystkimi rozstaję się chętnie - komentuje hybrydyzerka. 

Pani Katarzyna lubi wyzwania i dzięki prywatnym kontaktom z Arboretum Wirty (pow. Starogardzki) podjęła się realizacji wspólnego projekt założenia irysarium irysów niskich w tym przepięknym, najstarszym w Polsce arboretum.                              

Natomiast dwie kolejne stworzone przez nią odmiany będą nosiły szczególne nazwy: Welcome to Wirty oraz Leśny Jakub. 

zdjęcia: Pani Katarzyna specjalizuje się w krzyżowaniu irysów bródkowych/fot. M. Wasiczek
Autorką zdjęć irysów jest Katarzyna Zalewska-Taylor

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Mustafa - niezalogowany 2022-05-22 05:14:01

    Znudziło się zmywanie garów w londyńskim kebabie ?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do