Reklama

Dzielni mieszkańcy uratowali życie danielowi. Przy tej trasie czyha poważne niebezpieczeństwo [ZDJĘCIA]

05/01/2018 15:11


Ludzie uratowali daniela zaplątanego w kable Daniel zaplątał się w leżące przy ulicy na trasie Lipinki-Przewodnik kable telekomunikacyjne. Gmina nic o problemie nie wiedziała i będzie interweniować

Kable telekomunikacyjne na trasie Lipinki-Przewodnik (gm. Warlubie) zamontowano kilka lat temu. Dziś większość jest zerwana, a słupy leżą przy asfaltowej drodze. - Od wielu miesięcy nikt nie uprzątnął tych drutów, które nie tylko zaśmiecają krajobraz, ale stanowią śmiertelne zagrożenie dla zwierzyny - opowiada Zygmunt Krzemień.

Mężczyzna był świadkiem groźnej sytuacji. - Otrzymałem telefoniczną informację, że w tych kablach na trasie Lipinki-Przewodnik leży zaplątany daniel (byk) - wspomina. Pan Zygmunt jest myśliwym i od razu udał się na miejsce. Zabrał ze sobą syna Huberta oraz zięcia Piotra. Jak opowiada, widok był dramatyczny. - Ujrzeliśmy leżącego ze skręconą głową łopatacza. Poroże łopaty były oplecione zwojami drutu - wspomina. Zwierzę walczyło o wolność i życie. W każdej chwili byk mógł złamać kręgosłup - zaznacza pan Zygmunt.
Ruszyli na pomoc
Mężczyźni natychmiast ruszyli na pomoc. Najpierw założyli danielowi koc na głowę - to uspokoiło byka. - Mieszkający w pobliżu Artur Pawlicki przywiózł ostre szczypce do przecinania grubych drutów. Z zachowaniem wielkiej ostrożności zaczęliśmy przecinać przewody oplatające poroże - opowiada pan Zygmunt. Pomoc zwierzęciu była niebezpieczna dla ludzi (oprócz wymienionych osób w akcji ratowniczej brała udział również Lidia Dobrowolska). - Co jakiś czas daniel zrywał się i trzeba było szybko odskakiwać, aby nie ulec wypadkowi. W pewnym momencie druty odpadły, a byk wywinął potężne salto i z kocem w porożu pomknął do lasu - mówi.
Poważne niebezpieczeństwo
Myśliwi podkreślają, że tak pozostawione słupy telekomunikacyjne stanowią poważne niebezpieczeństwo. - Szkoda, że właściciel linii telefonicznej, którym jest „Orange” z taką niefrasobliwością pozostawia niebezpieczną pułapkę, stanowiącą zagrożenie również dla ludzi - komentują. W gminie zaznaczają, że nic nie wiedzieli o zaistniałej sytuacji, ale obiecują interwencję. - Uprzejmie informujemy, iż po raz pierwszy taka informacja została przedstawiona w pani e-mail. Właściwym jest skierowanie tego zapytania do właściciela, a zarazem administratora sieci. Ponadto informujemy, iż Urząd Gminy w Warlubiu podejmie stosowne działania w przedmiocie sprawy - czytamy w korespondencji przekazanej przez wójta. Do sprawy wrócimy na łamach tygodnika "Nowe Świecie".

Tekst został opublikowany w 49 (54) numerze tygodnika Nowe Świecie (grudzień 2017). Po więcej aktualnych wydarzeń z naszego powiatu zapraszamy w każdy czwartek do tygodnika Nowe Świecie

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do