
Caritas w Bukowcu wyciąga rękę do osób starszych, samotnych i niepełnosprawnych
- Gdy rodziny otrzymały pomoc w postaci programu 500+ i ich sytuacja znacznie się polepszyła. Nie odeszliśmy jednak od pomagania dzieciom czy rodzinom, co roku organizujemy paczki dla dzieci na mikołajki, a na Wielkanoc paczki żywnościowe dla rodzin. Natomiast zauważyliśmy, że w naszej gminie nie ma miejsca i czasu dla osób starszych, samotnych, niepełnosprawnych. Postanowiliśmy to zmienić – mówi Adam Czarnecki, prezes bukowieckiego Caritasu.
W Bukowcu zaczęły się odbywać comiesięczne spotkania przy kawie i ciastku, gdzie samotni, starsi czy schorowani mogli przyjść i porozmawiać z innymi. Początkowo osób było mało, jednak teraz jest to silna grupa ludzi, która stara się spotykać cyklicznie. Na takim spotkaniu zawsze jest kawa i mały poczęstunek.
Pan Adam stara się urozmaicać spotkania, więc na każde takie spotkanie przygotowuje inną atrakcję, np. zaprasza terapeutkę zajęciową lub jakiś zespół muzyczny. Wymaga to jednak środków, które Caritas musi pozyskać sam, bo nie ma żadnego dofinansowania z urzędu. Ich działalność wspierają sponsorzy, pieniądze na organizacje spotkań przynoszą też organizowane kiermasze charytatywne.
Dla niektórych mieszkańców te spotkania są bezcenne. - Z mężem mieszkałam w Bramce, mieliśmy gospodarstwo i od razu zostałam sama. Mąż zmarł. Człowiek się zastanawia, dlaczego ja? Czemu mnie to dotknęło? – mówi łamiącym się głosem pani Krystyna Kononowicz. – Nie chcę płakać, ale ja to taka miękka klucha jestem, proszę mi wybaczyć. Zostałam sama, wszędzie daleko, bałam się każdego najmniejszego dźwięku, nie mogłam tam zostać. Sprzedałam wszystko co miałam i przyszłam do Bukowca. Dostałam zaproszenie raz, drugi na takie spotkanie zorganizowane przez Caritas. No w końcu postanowiłam, że pójdę.
Pani Krystyna jest schorowana, ma problem z chodzeniem, pomaga sobie kulami i jeździ na wózku. Zadowolona jest jednak jak sama mówi, że ma nowe uszy – tak określa swoje aparaty słuchowe.
Spotkania w Caritasie jej dużo dają. - Nie czuję się już tak samotna. Mogę porozmawiać z kimś kto ma gorzej ode mnie – mówi ze śmiechem. – Sporo osób poznałam, można na kawę się umówić. Wyciągnęli mnie z domu. Bardzo dziękuję im, że mnie zaprosili – mówi znów ze łzami w oczach pani Krystyna.
Tymczasem prezes Czarnecki ma już nowy pomysł: planuje uruchomić wypożyczalnię sprzętu rehabilitacyjnego. Wie, żę potrzebne ludziom są kule ortopedyczne, wózki inwalidzkie czy łóżka ortopedyczne.
- Ludzi nie stać na wypożyczanie takie sprzętu od prywatnych firm, a zakup specjalistycznego sprzętu wiąże się z tysiącami. Dlatego marzy mi się otworzyć taką wypożyczalnie. Złożyłem już nawet projekt do Mondi. Mam nadzieję, że przychylność dobrych ludzi sprawi, że otrzymamy dofinansowanie i będziemy mogli kupić w tym roku chociaż jedno łóżko, kule, może wózek – mówi pan Adam.
W działaniu Caritasu bardzo ważni są sponsorzy, dzięki nim mogą pomagać innym. Niezbędni są wolontariusze, którzy będą chcieli pomóc. Jeśli ktoś chce zostać wolontariuszem, bądź wesprzeć finansowo pomysł pana Adama może to zrobić za pomocą zakładki kontakt na naszym portalu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Sam to wszystko organizuje,a to nie jest "Parafialny Zespół Caritas"? "Caritas w Bukowcu inspiruje do działania. Adam Czarnecki bez wielkich środków stworzył prężnie działającą organizację".Masakra co najwyżej przejął od byłego Prezesa Pana Smolińskiego,który wraz z żoną i jeszcze kilku członków założyli tą organizację na teranie Bukowca.