
Grule na Podhalu, pyry w poznańskiem, bałabuny na Kociewiu, kartofle i ziemniaki w całej Polsce. Po dobrych zbiorach zbóż, trwają wykopki. Jak wypadną latoś ziemniaczane żniwa?
Przywieźli je do nas odkrywcy Ameryki w XV w. Z 10 tys. odmian Polakom znane jest 130. Przez popularność są głównym źródłem ważnej witaminy C, skrobi, błonnika, wit. B. Ich białko należy do najzdrowszych. Powszechne w kuchni w wielu postaciach. Pospolite ziemniaki to niedoceniane rośliny, które w obliczu kryzysu żywieniowego z pewnością zyskają na znaczeniu. Ale ziemniak to też popularne źródło skrobi w postaci mączki ziemniaczanej. A ta jest półproduktem dosłownie we wszystkich gałęziach przemysłu. Od papieru, przez tworzywa i pasze, aż po komponenty chemiczne.
Ziemniaki przemysłowe, mączyste, z dużą zawartością skrobi uprawia jako jeden z nielicznych w powiecie Michał Huzar z Polskich Łąk (gm. Bukowiec). Pan Michał gospodarzy na 130 ha.To gospodarstwo w rękach rodziny od kilku pokoleń. Uprawia ziemniaki na 30 ha i na reszcie kukurydzę i zboża.
- Kiedyś ziemniaki jadalne mieli wszyscy, teraz raczej tylko na własne potrzeby, jak ja. Jadalny wymaga specjalnego sprzętu, deszczowni, pomieszczeń do przechowania - mówi rolnik. - Od kilku lat uprawiam odmiany przemysłowe dla skrobi, niejadalne. Odstawiam je do wytwórni mączki ziemniaczanej - dodaje.
Jak mówi: - Ziemniaki nie mają szczególnych wymagań glebowych.Te w powiecie nadają się do tego typu upraw. - Wszystko zależy od opadów. Susza jest wrogiem ich wegetacji - tłumaczy. - Sadzi się je w końcu kwietnia, wykopki trwają do listopada. Tona sadzeniaków kosztuje 1,3 tys. zł i jest nieco niższa niż rok temu. To stąd, że zmniejszyło się zainteresowanie rolników “przemysłówką” - dodaje.
Huzar stosuje odmiany dojrzewające w różnych okresach. To: Kuba, Rudawa, Amarant. - W tym roku wcześniejszą odmianę, Kubę zebrałem już w sierpniu - mówi mężczyzna. - Świetna, łatwo odrywa się od łęt. Mam też odmiany średnio-późne i późne. Na wczesnych zależało kontraktowym odbiorcom - tłumaczy.
Ziemniak po zbożach jest największym bogactwem upraw w polskim rolnictwie. Wydajność zbiorów zależy od opadów i odmiany. Do wykopków angażuje rodzinę i pracowników sezonowych, których wciąż brakuje. - Gdy zaczęliśmy kopać wczesne, było to w granicach 30 ton z ha, teraz bulwy jeszcze dostały deszczu i plon późniejszych odmian się zwiększy - szacuje plantator. - Liczę że będzie do 40 ton z ha. To dobry wynik, który da szansę odbicia się po zeszłorocznych słabych wykopkach, po suszy. Ale na podsumowania będzie czas w październiku. Plony już teraz są większe i ceny w skupie dobre - dodaje.
Rolnik studzi jednak entuzjazm powołując się na niestabilną sytuację cenową w rolnictwie. - Wiele środków ochrony roślin i nawozów w tym roku pochodzi jeszcze z zapasów, a po wzrostach cen, zysk z tej produkcji za rok na pewno nie będzie tak korzystny - tłumaczy.
W wycenie bierze się pod uwagę poziom zawartości skrobi. - W zeszłym roku płacono 1,3 zł za 1 proc. skrobi w tonie, w tym jest to 1,8 zł. Cena za ziemniaki z 350 zł za tonę rok temu, wzrosła do 600 zł za tonę, ale tylko w Zakładzie Przetwórstwa Ziemniaka Trzemeszno (oddalonym o 120 km), gdzie odstawiam zbiory - dodaje.
Huzar w dostawach wczesnych odmian otrzymał 20 proc dopłat do cen kontraktowych, to bardzo korzystnie. - Wiem, że nie wszyscy tak płacą - tłumaczy. Ukopanych ziemniaków raczej nie składuje a odstawia na bieżąco. - Przed sadzeniem, kontraktujemy je i to gwarantuje cenę zakupu, a w trudnej sytuacji, jak obecnie, są dopłaty. To rodzi stabilizację na rynku ziemniaka. Jest zupełnie inaczej, jak na rynku zbożowym - tłumaczy.
Rolnik wybuchu wojny jeszcze nie odczuwa. Wspomina, że ziemniaki jadalne miały słabszy zbyt w czasie pandemii, gdy nie działały restauracje. - Ale choćby spowodowane wojną problemy firm papierniczych w regionie pewnie niedługo odbiją się i na moim rynku - mówi. - Na razie jest spokój. Choć wdraża się wiele innowacji. Z udziałem skrobi np. powstają przedmioty codziennego użytku, talerze, torebki, etc. Być może w ogóle nie odczujemy kryzysu. Jednak, znając rolników, zawsze będą narzekać. Ja, przyznaję, nie mogę, wciąż monitoruję uprawy, koszty i ceny i latoś zanosi się na dobry plon - kończy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
bałabuny na Kociewiu ? czy u jednej Pani ze Świecia
Szef BOBAS