
Święta nie były spokojne dla strażaków z Wielkiego Zajączkowa i Dragacza. Po raz kolejny służby musiały interweniować w związku z pożarem traw
W Poniedziałek Wielkanocny (21 kwietnia) alarm poderwał strażaków z Wielkiego Zajączkowa i Dragacza. O godz. 14.44 służby otrzymały zgłoszenie o pożarze trawy za wałem przeciwpowodziowym w Wielkim Zajączkowie (gm. Dragacz). Na miejsce udały się dwa zastępy. Pożar ugaszono prądami wody oraz ręcznymi narzędziami.
To już kolejny wyjazd strażaków z okolic do tego typu pożaru. 16 kwietnia druhowie z OSP Wielkie Zajączkowo i OSP Nowe zostali zadysponowani do pożaru trzcinowiska i trawy za wałem w miejscowości Mątawy. - Słów zaczyna nam brakować na poziom ilości podpaleń w okolicach wałów przeciwpowodziowych oraz trzcinowisk – przyznają strażacy z OSP Wielkie Zajączkowo. - Ludzie. To nie są żarty. Każde takie zdarzenie zgłaszajcie na numer alarmowy 112. Sprawa robi się poważna... ale po raz kolejny winny jest człowiek – dodają.
Wcześniej strażacy w okolice wałów wyjeżdżali m.in. 4 kwietnia, 30 marca, 24 marca, 23 marca i 21 marca.
Również w święta strażacy musieli gasić pożar traw w miejscowości Przyny (gm. Nowe).
fot. OSP Wielkie Zajączkowo
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie