Reklama

Serce Marty Muszyńskiej skradła piłka nożna

Dla Marty Muszyńskiej z Bukowca piłka nożna stała się pasją, bez której nie wyobraża sobie obecnie życia. Od trzech lat można ją spotkać na drugoligowych boiskach

Marta Muszyńska jest maturzystką III Liceum Ogólnokształcącego działającego w ramach Zespołu Szkół Ponadpodstawowych w Świeciu. Ze sportem związana jest niemal od urodzenia. - Moja mama uczy wychowania fizycznego w szkole, więc można powiedzieć, że sport mam we krwi – śmieje się Marta Muszyńska. - Od dzieciaka lubiłam spędzać czas aktywnie jeżdżąc na rolkach czy rowerze, biegając, grając w siatkówkę czy właśnie piłkę nożną. W klasach I-III podstawówki często przychodziłam do mamy na w-f i grałam w piłkę z chłopakami starszymi o 3-4 lata. Lubię wiele dyscyplin sportowych, jednak to właśnie piłka nożna skradła moje serce.

Kariera piłkarska popularnej „Muchy” zaczęła się nietypowo. Najpierw trafiła ona do kadry wojewódzkiej, a dopiero potem zaczęła regularne treningi w klubie.

- Na jednych ze szkolnych zawodów w Bydgoszczy, kiedy byłam w piątej klasie podstawówki, zauważył mnie trener kadry wojewódzkiej do lat 13 Michał Araszewski – wyjawia Marta Muszyńska. - Myślę, że to dzięki temu spotkaniu zaczęłam później trenować. Jeździłam z kadrą na różne zawody, ale nie trenowałam jeszcze regularnie w żadnym klubie. Dopiero w pierwszej klasie gimnazjum poszłam grać do Fali Świekatowo. Moim trenerem był Wiesław Szatkowski, którego bardzo miło wspominam. Występowałam na pozycji środkowego napastnika. Po roku z Fali przeszłam do trzecioligowej Tęczy Bydgoszcz, gdzie grałam przez dwa lata. Był to dla mnie bardzo dobry okres, ponieważ nabrałam wtedy większej pewności siebie i poznałam smak piłki seniorskiej.

Od sezonu 2017/18 Marta jest zawodniczką Gwiazdy Toruń. Trafiła do niej już po jej awansie do II ligi. Obecnie jest skrzydłową. Na treningi dojeżdża trzy razy w tygodniu. W weekendy dochodzą spotkania ligowe. W seniorskiej piłce rozegrała 129 meczów strzelając 86 bramek. Futbol żeński i problemy z jakimi on się boryka zna z autopsji.

- Piłka kobieca ciągle się rozwija, ale nadal wymaga większego zainwestowania w nią i rozpowszechniania – twierdzi zawodniczka Gwiazdy. - Wiele klubów „sypie się", bo brakuje im środków na utrzymanie. Plusem jest coraz lepsza praca z młodzieżą. Teraz dziewczynki zaczynają trenować w naprawdę młodym wieku.

Przekonała się też do futsalu

Zimą „Mucha” trawę zamienia na halę grając w barwach Gwiazdy w rozgrywkach I ligi futsalu kobiet oraz Młodzieżowych Mistrzostwach Polski. Na swoim koncie ma kilka sukcesów. Dwa razy grała w finałowych turniejach MMP U-18 oraz finale Pucharu Polski Kobiet na szczeblu K-P ZPN. Ma za sobą także sezon w futsalowej ekstraklasie. Poza tym zdobyła brązowy i złoty medal na mistrzostwach wojewódzkich w piłce halowej do lat 16, brąz w wojewódzkim turnieju o puchar premiera Donalda Tuska i srebro w wojewódzkiej „Licealiadzie”.

- Futsal to bardzo ciekawa gra, a jednocześnie trudna – uważa piłkarka z Bukowca. - Zawodnik musi być dobrze wyszkolony technicznie i taktycznie. Dużo gra się z piłką przy nodze, ale trzeba też szybko podejmować decyzje. Kiedyś nie szczególnie przepadałam za futsalem i moje serce w pełni należało do piłki na trawie. Jednak z czasem polubiłam futsal i na ten moment nie wyobrażam sobie nie grać zarówno w hali, jak i na trawie.

O awans i utrzymanie

Najbliższe miesiące dla Marty i jej koleżanek z drużyny będą bardzo gorące. Pierwszym celem dla Gwiazdy jest powrót do Ekstraklasy PLF. Drugim zaś, ważniejszym, utrzymanie w zreformowanej II lidze. To będzie osiągnąć trudniej, bo w tym sezonie spadają już zespoły z 4. miejsc, a z trzecich czekają baraże z trzecioligowcami. Gwiazda na półmetku jest dopiero szósta (14 pkt) ze stratą siedmiu punktów do trzeciego GSS Grodzisk Wielkopolski.

- Czeka nas ciężka runda rewanżowa – nie ukrywa Marta Muszyńska. - Jednak będzie jeszcze sporo meczów, a piłka kobieca jest bardziej nieprzewidywalna niż jakikolwiek inny sport. Solidnie przepracujemy okres przygotowawczy i pokażemy, że w rundzie wiosennej nie łatwo będzie nas zatrzymać. Gwiazdeczki nie raz wygrywały trudne mecze i będziemy walczyć do końca. Na zakończenie chciałabym dodać, że dzięki piłce nożnej przeżyłam w życiu wiele pięknych chwil, ale zdarzały się również trudniejsze momenty. Jednak miałam takie szczęście, że na swojej drodze spotykałam wspaniałych ludzi, którzy byli i są przy mnie, wspierają mnie, pomagają mi się rozwijać i wskazują mi odpowiednią drogę. Chce im za to bardzo podziękować.

fot. FB Gwiazda Toruń

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do