
Roksana Wiśniewska-Rybus od 20 lat pracuje jako pielęgniarka w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu. Od zawsze jest wielką miłośniczką zwierząt. Od około 8-9 lat działa w Schronisku dla Zwierząt w Świeciu.
Koordynuje pracę wolontariuszy oraz zajmuje się najcięższymi przypadkami psów, takimi, które mają problemy behawioralne. Poza tym tworzy też dom tymczasowy dla zwierząt. Średnio pod jej opieką jest zwykle sześć kotów, czekających na własny, prawdziwy dom. Ma również swoje zwierzęta: trzy psy i trzy koty.
- W zeszłym roku o tej porze nasi wolontariusze mieli pod opieką 5 kotów, teraz jest ich 25 - mówi pani Roksana. - Były też okresy, że w schronisku nie było psów, teraz, razem ze szczeniakami, mamy ich 12. Myślę, że to wynik pandemii. Ludzie poodwoływali zabiegi sterylizacji. Poza tym na początku, w związku z lockdownem masowo adoptowali zwierzęta, a teraz je porzucają - dodaje.
Pani Roksana, mimo wielu obowiązków stara się mieć czas też dla siebie. - Dużo czytam, zwłaszcza literaturę faktu - mówi Roksana Wiśniewska-Rybus. Wieczorami oglądam filmy. Razem z mężem bardzo też lubimy słuchać muzyki na płytach winylowych. Mamy spora kolekcję. Zamiast telewizora w ważnym miejscu mamy gramofon - dodaje.
Fot. Nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Strasznie nieuprzejma Pani. Osoby, które chcą pomóc i dzwonią z jakimkolwiek pytaniem są traktowanie z góry...
Pani Roksana ma ogromne serce do zwierząt, jest wspaniałą osobą
Kobieta o wielkim sercu, ocaliła wiele zwierząt.
Pani Roksana pomogła mi za każdym razem kiedy prosiłam o pomoc przy kotach
Wspaniała osoba ❤️❤️❤️
Nie można tej Pani odjąć zasługi ocalenia masy zwierząt. Mało kto potrafi tak bezinteresownie pomagać jak Pani Roksana
Takie pytanie mam: czy komentować można szczerze czy tylko pochlebnie ? Widzę że komentarze niezgodne z przyjętą linią są usuwane. Czyżby powrót do cenzury ?
Pani Grażyno, myśle, ze Pani komentarz został usunięty za użycie zwrotu „cygańska wioska”, który jest pogardą w stronę Romów. Warto przemyśleć co Pani pisze w internecie, bo takie zwroty świadczą tylko o braku kultury. Wielka hipokryzja z Pani strony.
Przepraszam Romów że porównałam wioskę cyganską do tego "schroniska"
Co Pani zyskuje tym, że zniechęca Pani ludzi do tego schroniska swoimi opiniami? Skoro nie podoba się Pani wyglad schroniska to czemu nie wplaci Pani pieniędzy na jego renowacje? Gadać potrafi każdy, pomagać już niestety nie.
Pani Roksano, a ja chciałabym Pani w tym miejscu podziękować. Za siłę, wolę, za wytrwałość. Robić coś dobrze, to wielka sztuka. Natomiast robić coś dobrze bez blichtru, poklasku, chwał dziękczynnych czy polubień swoich zdjęć na Facebooku, to bohaterstwo. I gdyby mnie ktoś zapytał czy znam jakiegoś bohatera, bez zastanowienia wskazałabym Panią. Dziękuję też za to, że jak widać potrafi Pani odróżnić kiedy ktoś chce pomóc, a kiedy pokazuje się w schronisku tylko po to, żeby lansować swoje "dobre serce" w mediach społecznościowych.
Po krytycznym, ale grzecznym komentarzu pod postem na stronie facebookowej schroniska zablokowano mnie i nie mam możliwości obserwowania zwierzaków. Zwróciłem uwagę na problem z nieco moim zdaniem wygórowanymi wymaganiami dla osób, które chciałyby adoptować pieska. Error zmarł w schronisku. Szkoda, bo mama chciała go adoptować, ale z uwagi na posiadanie wykastrowanego większego psa odmówiono jej. Dziś ma cały czas tego niewykastrowanego psa i małego kundelka z innego schroniska. I są najlepszymi przyjaciółmi. Ba, żyją na wsi, co też jest problemem podobno, bo wieś to według niektórych tylko buda i łańcuch. U mamy bywa, że psy śpią z nią w jednym łóżku, więc to tylko stereotyp. Z negatywnymi komentarzami pod tym artykułem i krytyczną opinią muszę się zgodzić, co nie zmienia faktu, że serce i praca wolontariatu i schroniska powinna być bardziej doceniana przez władze i mieszkańców.
Widocznie się pani nie nadawała, skoro dało się zniechęcić... Codzienne wychodzenie, opieka i wizyty u weterynarza też mogłyby panią zniechęcić... Pani Roksana wie co robi doskonale