
Pani Teresa - żona, mama dwóch synów, dumna babcia dwojga wnucząt - uwielbia być w oku działań. Lubi, kiedy wokoło coś się dzieje. Spragniona nowych doświadczeń, modli się o zdrowie, żeby móc jak najwięcej czerpać z życia.
Świecianka od kołyski. Jej dzieciństwo przebiegało w okolicach ulicy Klasztornej. Od 40 lat mieszka na Mariankach. Przez 20 lat pracowała w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu. Obecnie jest na emeryturze, ale to wcale nie znaczy, że zwolniła tempo życia. Jest kobietą bardzo aktywną, zresztą jako skarbniczka pilnuje finansów w świeckim Klubie Kobiet Aktywnych. Dodatkowo, często pod nieobecność prezes klubu, dopilnowuje spraw bieżących i sprawuje opieką nad klubowiczkami. Dwa razy w tygodniu spotyka się w nim z kobietami ze Świecia i okolic na ćwiczeniach wzmacniających ciało, ale oprócz tego miło wspólnie spędzają czas na podróżach (także zagranicznych), wyjazdach do teatru, opery i innych aktywnościach. Jak mówi pani Teresa, to daje jej wielką siłę i sprawia ogromną przyjemność. Przez wiele lat pielęgnowała działkę, przejętą po mamie, ale kilka lat temu zdecydowała o jej sprzedaży, bo, jak mówi: - Na wszystko po prostu nie starcza czasu przy intensywnym trybie życia.