Po pożarze, jaki w piątkowe popołudnie wybuchł w Wielkim Komorsku (gm. Warlubie) zostały zgliszcza. Dom trzeba będzie zburzyć
Pogorzelcy (Henryk i Monika Łukomscy, dzieci: Patrycja, Malwina, Wiktoria, Mariusz i Mateusz) mieszkają obecnie u swoich bliskich. Dziadkowie - Zofia i Marian Roggenbuck, którzy również mieszkali w wielopokoleniowym, spalonym domu, nocują w przyczepie kempingowej na podwórzu dotychczasowej posesji.
Ludzie, którzy dowiedzieli się o ich tragedii okazali się wielką hojnością. W ciagu zaledwie dwóch dni do rodziny dotarły najpilniejsze rzeczy, w tym ubrania i pampersy. - Nie wiem, jak mam wszystkim dziękować - mówi Henryk Łukomski, tata piątki dzieci, mężczyzna z poszkodowanej pożarem rodziny.
Obecnie rodzina marzy o tym, by wkrótce rozpocząć odbudowę domu. Stary trzeba będzie jednak najpierw zburzyć. Potrzebne są też materiałī budowlane. Dlatego sołtys Wielkiego Komorska Stefania Wiśniewska-Krause zwraca się z prośbą o wsparcie finansowe. - Bardzo bym chciała, aby ta rodzina święta Bożego Narodzenia spędziła we własnym, odbudowanym domu i przy wspólnym stole - mówi pani Stefania.
Pieniądze można przelewać na numer konta 95 8173 0005 2002 0004 1830 0001 - Marian Roggenbuck, Wielki Komorosk ul. Aleksandra 12, 86-160 Warlubi, z dopiskiem: na odbudowę domu.
Osoby, które chcą wesprzeć rodzinę, a nie wiedzą, co jeszcze jest potrzebne, proszone są wcześniej o kontakt z sołtys Stefanią Wiśniewską-Krause, tel. 785 920 163.
Aplikacja nswiecie.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie