Reklama

Prokuratura: Dariusz R. chciał zabić swoją żonę. Gdy podkładał bombę pod samochód nauczycielki był poczytalny

23/02/2018 15:59
Do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy trafi w najbliższych dniach akt oskarżenia przeciwko 42-letniemu Dariuszowi R., który w czerwcu ubiegłego roku podłożył bombę pod autem swojej żony

O zamachu Dariusza R. na swoją żonę Agnieszkę H. mówiły media w całej Polsce. 12 czerwca rano pani Agnieszka, nauczycielka warlubskiej szkoły zaparkowała w pobliżu szkoły. Przyjechała z Grudziądza. Gdy wysiadła usłyszała miarowe pikanie. Kobieta schyliła się pod auto i to co zobaczyła zmroziło jej krew w żyłach. Do samochodu przyczepiony był ładunek, który przypominał bombę zegarową.

Natychmiast ewakuowano szkołę i pobliski Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy. Łącznie ucieczką ratowano blisko 700 osób. Na miejsce wezwano saperów. Ładunek zdjął robot pirotechników z Bydgoszczy. Bombę zdetonowano w pobliżu. Więcej przeczytasz tutaj: Bomba w Warlubiu. Ładunek zdetonowali pirotechnicy.
Podejrzewano męża
Od samego początku podejrzewano, że za atakiem na nauczycielkę stoi jej mąż Dariusz R., z którym kobieta była w trakcie rozwodu. Przypuszczenia potwierdziły się. Jeszcze tego samego dnia mężczyzna został zatrzymany i trafił do aresztu. Przyznał się do podłożenia ładunku, ale zeznał, że nie chciał zabić żony.

Skonstruowana przez Dariusza R. bomba była złożona z pojemnika po lodach wypełnionego petardami i pojemnika po soku wypełnionego masą pirotechniczną. Wszystko było podłączone do budzika i baterii. Bomba miała wybuchnąć zanim kobieta dojechała do szkoły. Nie zadziałała, bo rozłączył się jeden z kabelków.
Był eksperyment
Śledczy przeprowadzili eksperyment procesowy, który miał wskazać, jakie szkody wyrządziłaby bomba, gdyby wybuchła w czasie jazdy. Okazało się, że samochód nie został zniszczony, doszło jedynie do silnego zadymienia i huku. Jednak już to, zdaniem prokuratury, mogło doprowadzić do tragedii. - Możemy przypuszczać, że doszłoby do zagrożenia w ruchu drogowym. Kierująca mogłaby nie być w stanie, ze względu na szok i silny stres, zapanować na autem. Mogłoby również dojść do zawału - tłumaczyła wówczas Monika Blok-Amenda, zastępca prokuratora rejonowego w Świeciu.
Mógł uniknąć kary
Śledczy wystąpili do biegłego o opinię psychiatryczną. Obserwacja Dariusza R. zakończyła się w styczniu. Biegły stwierdził, że był poczytalny w chwili podłożenia ładunku. Akt oskarżenia przeciwko Dariuszowi R., który usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa kwalifikowanego (dokonanego w sposób szczególny, nietypowy) jest już gotowy. W piątek prokurator prowadząca sprawę poinformowała podejrzanego o tym fakcie.

Najpóźniej po weekendzie akt oskarżenia trafi do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Mężczyźnie grozi od 12 lat pozbawienia wolności do nawet dożywocia.

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do