
Panie ze Strażaka Przechowo były w środę bardzo bliskie zdobycia historycznego trofeum, jednak tym razem rzuty karne nie okazały się dla nich szczęśliwe, tak jak w dwóch wcześniejszych pucharowych starciach
W finale Pucharu Polski Kobiet na szczeblu K-P ZPN Sportis KKP II Bydgoszcz po rzutach karnych pokonał Strażaka Przechowo 4:3. W regulaminowym czasie gry był remis 0:0. W naszej drużynie nie mogły zagrać Angelika Szkudlarek i Agnieszka Kufel. Brak tej pierwszej to osłabienie ofensywy, a drugiej defensywy. Faworytkami meczu rozgrywanego na stadionie w Łochowie były bydgoszczanki, które w III lidze dotychczas wygrały wszystkie cztery spotkania i to wysoko. Oczywiście one od początku przeważały, dochodziły do sytuacji strzeleckich, lecz większość prób było niecelnych, a strzały w światło bramki wyłapywała Marcelina Mikołajczyk. Przechowianki próbowały też przenosić grę pod pole karne rywalek. Przy lepszej precyzji o gola mogły pokusić się Paulina Karczewska i Julia Wieprzowska. Zgodnie z regulaminem w Pucharze Polski Kobiet nie ma dogrywek, więc triumfatora wyłoniły rzuty karne. W poprzednich dwóch rundach piłkarki Strażaka w nich zapewniały sobie awans. Tym razem zawodniczki rezerw Sportisu wykonywały je lepiej. W naszej drużynie „jedenastek” nie strzeliły Paulina Karczewska (obroniła bramkarka) i Zosia Delatowska (trafiła w słupek). Za to bezbłędnie strzelały Marcelina Mikołajczyk, Julia Ciesielska i Wiktoria Zielińska. Przechowianki na pocieszenie otrzymały mniejszy puchar, medale i czek o wartości 2500 zł. Bydgoszczanki zgarnęły 5 tys. zł i awans do rozgrywek centralnych. Dodajmy, że w zwycięskiej ekipie zagrała Julia Jaśniewska, wychowanka Wisły Gruczno i była zawodniczka Strażaka.
SPORTIS KKP II BYDGOSZCZ – STRAŻAK PRZECHOWO 0:0 – karne 4:3
Strażak: Mikołajczyk – Z. Delatowska, Rogalska, Kłoda (60. B. Siuda) – Głuszko, Czarnowska, Zielińska, Ciesielska, Wieprzowska – Stefańska, Karczewska. Nie zagrały: Popek, W. Delatowska, Rzepnicka.
- Dziękuję serdecznie zawodniczkom za zaangażowanie, determinację i walkę w tym meczu oraz poprzednich – podkreśla trener Strażaka Waldemar Brachucki. - W porównaniu z rundą wiosenną dziewczyny zrobiły kolosalne postępy. W tym sezonie straciliśmy dopiero dwa gole. Z rezerwami KKP przegrały w maju 0:12, a teraz po 90 minutach był bezbramkowy remis. Warto dodać, że przeciwniczki trenują pięć razy w tygodniu, a my dwa i to różnie, bo część musi godzić treningi z pracą.
W sobotę o godz. 16 Strażak na zakończenie rundy jesiennej IV ligi podejmie na własnym stadionie KS JSS Toruń.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie