
Wśród zarzutów dla uzależnionego od kleju Marka Ś. są kradzież rozbójnicza, napad rabunkowy czy kradzież samochodu. Od kwietnia mężczyzna przebywa w areszcie śledczym w Grudziądzu
33-letni Marek Ś. przez pierwsze miesiące tego roku stał się bardzo rozpoznawalny w Świeciu. Był agresywny. Potrafił nocą wejść do cudzego mieszkania. Nachodził też własną rodzinę, która nie czuła się na siłach, żeby zaopiekować się uzależnionym mężczyzną. 1 marca 33-latek ukradł z jednego ze sklepów w Świeciu pojemnik z klejem. 17 marca Marek Ś. ukradł starszemu mężczyźnie volkswagena polo i jechał nim pod prąd ulicami miasta. Został zatrzymany, ale po wykonaniu czynności uznano, że może odpowiadać z wolnej stopy.
Dalej całymi dniami chodził po mieście z tubką kleju przy twarzy, załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne, gdzie popadnie. Nie dbał też o ubiór i wygląd, więc były skargi od mieszkańców, że obnaża się przed dziećmi. Służby były bezsilne, bo czekały na opinię biegłych czy mężczyzna jest poczytalny.
23 kwietnia, w piątek, świecian zbulwersował widok 33-latka klęczącego na Dużym Rynku z twarzą przy chodniku. Świadkowie opowiadali, że rozlał mu się klej i mężczyzna próbował zlizać go z chodnika. Chwilę później mężczyzna przy drogerii Rossmann wyrwał 47-letniej kobiecie torebkę z pieniędzmi i dokumentami, a następnie ją pobił. Został zatrzymany przez przechodniów, którzy przekazali go w ręce policji. Poszkodowaną zajęli się ratownicy z karetki.
Marek Ś. decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Pod koniec czerwca do prokuratury dotarła opinia biegłych. - Stwierdzili, że jego zdolność do rozpoznawania czynu i kierowania swoim postępowaniem była ograniczona w stopniu znacznym - mówi Janusz Borucki, prokurator rejonowy w Świeciu. - Skierowaliśmy akt oskarżenia z pięcioma zarzutami m.in. kradzieży rozbójniczej w warunkach ograniczonej poczytalności, kradzież samochodu vw polo i napadu rabunkowego - dodaje.
Czy to oznacza, że Marek Ś. trafi do szpitala czy więzienia? O tym zdecyduje sąd. - Niejasna jest dla nas opinia, bo biegli: psychiatrzy i psycholog, stwierdzają, że miał ograniczoną zdolność rozpoznawania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem w stopniu znacznym, co wpływa na to, że sąd powinien zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary - analizuje Janusz Borucki. - Ale w dalszej części opinii wnioskują o to, żeby go umieścić w szpitalu psychiatrycznym. Tymczasem, żeby zastosować środek zabezpieczający jakim jest zakład psychiatryczny musi być jednoznaczna opinia biegłych, że dana osoba jest niepoczytalna. To jest kwestia, która zostanie wyjaśniona w sądzie. Sąd zdecyduje czy wymierzyć mu karę czy raz jeszcze powołać biegłych lub dopytać tych samych biegłych. Narazie opinia uprawnia sąd do orzeczenia kary, którą by odbywał w szpitalu więziennym, a takich zakładów jest niewiele - dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dać plebsowi nalepiej jeszcze medal i odprawę pienięzną za 3 mc. paki ,mieszkanie komunalne i co mc.500+
Żeby jeden debil potrafił terroryzować wcale nie małe miasto?!
Tylu kozakow w CSW i nikt go nie trafil???
Zastrzyk z pawulonu i po gościu po co ma się męczyć i innych .Bania zryta do końca życia po kleju
Zatrudnimy tego Pana z chęcią do lizania znaczków na poczcie...
W Gromada walczą i czort wie w jakich federacjach jeszcze a jaki patafian jeszcze przed dziećmi z kutasem lata. Żal pl