Pod sceną amfiteatru po raz pierwszy w Świeciu rozstawiono lodowisko z syntetyczną taflą. Ślizgać będzie można się do końca lutego. Ale niektórzy narzekają, że ciężko się ślizgać bez prawdziwego lodu pod łyżwami
Montaż lodowiska zakończył się w środę, 31 stycznia. Dla chętnych tafla jest otwarta od dziś, 1 lutego, od godz. 9.
Od poniedziałku do piątku lodowisko będzie czynne w godz. 9-20. W soboty i niedziele dłużej o godzinę. Tak samo będzie w ferie, które rozpoczną się 12 i potrwają do 25 lutego.
- A przez ostatnie dni miesiąca będzie można ślizgać się znowu do godz. 20 - wyjaśniał w czwartek radnym na sesji Krzysztof Kułakowski, zastępca burmistrza Świecia. Prostował w ten sposób błędy, które pojawiły się na stronie Urzędu Miejskiego w notatce na temat godzin otwarcia obiektu.
Przy lodowisku działa także wypożyczalnia łyżew. Za godzinę jeżdżenia trzeba będzie zapłacić złotówkę.
- Rozmawialiśmy z przedstawicielami firmy, która lodowiska stawiała. Mówili, że dłużej i tak trudno jeździć ze względu na zmęczenie. Dlatego zdecydowaliśmy się na wprowadzenie godzinnej wejściówki - mówi Kułakowski. - A nie mogło ono być darmowe, bo będziemy starali się o zwrot VAT za wynajem.
Na razie gmina zapłaciła za wypożyczenie tafli 68 tys. zł.
A jak spisuje się sztuczna nawierzchnia? Pytała o to pierwszych łyżwiarzy nasza reporterka.
- Jedni zwracali uwagę, że to świetna atrakcja, coś nowego i dobrze się jeździ. Innym jednak przeszkadza sztuczna nawierzchnia. Mówią, że nie ma porównania z prawdziwym lodem.
Aplikacja nswiecie.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie