
Dziś w świeckim sądzie odbyła się kolejna rozprawa przeciwko wójtowi Warlubia, który oskarżony jest o wyłudzenie z kasy gminy ponad 80 tys. zł. Być może w maju usłyszy wyrok
Po niemal półrocznej przerwie, dziś na ławie oskarżonych Sądu Rejonowego w Świeciu ponownie zasiadł 51-letni Krzysztof M. Wójt Warlubia nadal tłumaczy się z remontu dwóch wiaduktów (w Warlubiu i Rulewie) oraz boksów w Lipinkach. Zdaniem włodarza remonty za łączną kwotę ok. 80 tys. zł. odbyły się w 2016 roku. Prokuratura uważa, że część prac nie odbyła się wcale, a część była wykonana w innym terminie.
Podczas ciągnącej się miesiącami rozprawy sąd przesłuchał wielu świadków - urzędników i mieszkańców gminy, a nawet przedsiębiorców, którzy mieli złożyć ofertę na te remonty.
Przesłuchano również dwóch ekspertów. Jeden z nich przygotowywał prywatną opinię na zlecenie Krzysztofa M. Była korzystna dla włodarza.
Drugim ekspertem był biegły, którego prokuratura poprosiła o wykonanie opinii. Ocena tego biegłego sugerowała, że wspomniane remonty nie odbyły się. Jednak oskarżony miał wiele pytań co do sposobu przygotowania opinii przez biegłego. Pytał o czas pracy i badania, jakie wykonał.
Ostatecznie sędzia zdecydował się poprosić o kolejną opinię. Z prośbą wystąpił do Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. Biegli udali się na miejsce, by ocenić sytuację. Ponad miesiąc temu gotowy dokument trafił do sądu i stron.
Na dzisiejszej (6 kwietnia) rozprawie sędzia nie odczytał treści opinii. Dokumenty uznano za ujawnione bez odczytania, na co zarówno prokurator, jak i obrońca wyrazili zgodę. Strony nie wniosły również wniosków dowodowych.
Było więc bardzo prawdopodobne, że jeszcze tego samego dnia wygłoszone zostaną mowy końcowe. Prokurator chciał tego uniknąć prosząc o inny odległy termin. Sędzia Sławomir Sell nie zgodził się.
Potem ogłoszono 10 minutową przerwę. Po niej okazało się, że mów końcowych nie będzie. Prokurator dopatrzył się błędu formalnego - na nowej opinii, na ostatniej stronie dokumentu zabrakło podpisu jednego z biegłych. To dało powód do odroczenia rozprawy. Kolejna odbędzie się 13 maja. Na niej być może oprócz mów końcowych usłyszymy orzeczenie sądu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Znam tego Pana. To kanciarz. Cały urząd gminy jest zatrudniony po znajomości i rodzinie. Ale niby zgodnie z prawem. Nepotyzm i bezczelność tego Pana nie zna granic. A sąd pijanego kierowcę wypuścił i pozostawił przy urzędzie... To sprawa dla Ziobry niech zaskarży te obużające postępowania sądowe.
Jakos z tego co wiem nie sa ludzie w urzedzie po znajomosci wiec takie komentarze lepiej zostawić dla siebie i nie komentować jak się czegoś nie wie na 100% A co do rządzącego gmina mogli trafić na gorszego pozdrawiam