
W meczu 1/16 finału Pucharu Polski w futsalu Gresta/Espack/Sadowska Świecie po dogrywce przegrała z pierwszoligowym AZS-em UW Wilanów 4:7 (3:3, 1:1)
Świecianie z wiceliderem grupy północnej I ligi PLF rozegrali dobre zawody. Walecznością nadrabiali mniejsze umiejętności futsalowe. Znakomitymi interwencjami co chwila popisywał się bramkarz Daniel Semrau. Piłkarze Gresty pierwsi stracili gola, ale później trzykrotnie wychodzili na prowadzenie (2:1, 3:2 i 4:3), lecz rywale wyrównywali. Gola na 3:3 strzelili w 38. min. grając z „lotnym bramkarzem”. O losach awansu pierwszoligowca zdecydowało drugie pięć minut dogrywki i dwa rzuty karne przedłużone wykorzystane przez Tomasza Buczka, dzięki którym AZS objął dwubramkowe prowadzenie. Futsaliści z Wilanowa wykonywali rzuty karne przedłużone w sumie pięć razy. Dwa strzelane przez Michała Klausa obronił Daniel Semrau (jeden w regulaminowym czasie gry), a raz przy wyniku 6:4 spudłował Buczek. W przerwie meczu licznie zgromadzonej publiczności zaprezentowały się energiczne panie z Kangoo Jumps Świecie pod przewodnictwem Adriany Krzemińskiej.
GRESTA/ESPACK/SADOWSKA ŚWIECIE – AZS UW WILANÓW 4:7 (3;3, 1:1) po dogrywce
Bramki: Ignacio Casillas (19-samobójcza), Tomasz Wiśniewski (31), Bartosz Czerwiński (37), Wojciech Ernest (41) - Michał Klaus 3 (38, 44, 50), Tomasz Buczek 2 (46, 47), Duarte Araujo (15), Bartosz Przyborek (34).
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie