
Mieszkaniec powiatu świeckiego nie dojechał wczoraj do domu. Stracił przytomność za kierownicą i mimo reanimacji nie udało się go uratować
Wczorajsze zdarzenie w Fletnowie to nie był wypadek drogowy - informuje policja. - Mężczyzna zmarł w sposób naturalny. Nie odniósł obrażeń podczas zdarzenia drogowego, które przyczyniłyby się do jego śmierci. Kiedy źle się poczuł zaczął zjeżdżać na pobocze, a samochód stoczył się do rowu. Całe szczęście, że nie zderzył się z innym pojazdem - komentuje Joanna Tarkowska, oficer prasowy KPP w Świeciu.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 21 października o godzinie 18.50. Kierujący ciężarówką, z naczepą typu łódka, zwaną też wywrotką, prawdopodobnie zasłabł za kierownicą. Nieprzytomnego kierowcę wyciągnął z kabiny świadek wypadku i zaczął udzielać pierwszej pomocy. Zespół Ratownictwa Medycznego przejął prowadzenie resuscytacji krążeniowo-oddechowej, jednak mężczyzny nie udało się uratować. Prawdopodobnie miał zawał. Na miejsce przyjechał prokurator, który wykluczył udział osób trzecich, odstąpił od przeprowadzenia sekcji zwłok i ciało przekazał rodzinie.
Mężczyzna miał 68 lat i prowadził ciężarówkę zarejestrowaną w powiecie świeckim.
Więcej na temat akcji ratunkowej pisaliśmy tutaj: https://nswiecie.pl/artykul/w-wypadku-we-fletnowie/828018
zdjęcie ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie