
Akcja niczym z duńskiej komedii kryminalnej rozegrała się w niedzielę w Świeciu. Przestępcy sami poprosili o przyjazd policji
Tak nietypowego zgłoszenia policjanci ze Świecia w swojej karierze jeszcze nie mieli. W niedzielę dostali zgłoszenie ze szpitala, że 26-latek zgłosił się do lecznicy choć nic mu nie dolegało. Medyków poprosił o wezwanie policji, bo... włamał się do samochodu. Funkcjonariusze dotarli na miejsce i zajęli się nim oraz rok młodszym kolegą. Mundurowi szybko ustalili, że faktycznie chwilę wcześniej w miejscowości Morsk (gm. Świecie) mężczyźni usiłowali ukraść fiata ducato. - Wybili w aucie szybę, ale nie zdołali uruchomić pojazdu. Tak ich to rozzłościło, że zdewastowali wnętrze samochodu i stojącą w pobliżu halę namiotową - relacjonuje sierż. szt. Damian Ejankowski, oficer prasowy KPP w Świeciu.
Obaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Byli pijani. Następnego dnia, kiedy wytrzeźwieli, usłyszeli zarzuty usiłowania kradzieży z włamaniem oraz zniszczenia mienia, za co grozi im do 10 lat pozbawienia wolności. - Dodatkowo, w wyniku zebranych materiałów, policjanci wydziału kryminalnego ustalili, iż 26-latek usiłował 28 stycznia ukraść w Świeciu renaulta mastera, co też mu się nie udało - opowiada Ejankowski. - Ukradł pozostawiony w pojeździe telefon - dodaje.
Mężczyżni przed sądem będą musili wytłumaczyć się z tego co zrobili.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Okazy jakich mało.
Uczciwi jakby z pisu byli
Jarkowe kozaki
PLATWUSOWE CHŁOPAKI ZARAZ WIDAĆ
W NIEDZIELĘ WIECZOREM PO MORSKU JEZDZIŁ PODEJRZANY BIAŁY SAMOCHÓD DOSTAWCZY Z WOJEWÓDZTWA OPOLSKIEGO Z KĘDZIRZYNA-KOZLA.