
Przez kilka godzin strażacy, ratownicy wodni, a nawet płetwonurek z Bydgoszczy szukali osoby, która miała dziś utonąć w Jeziorze Mukrza w Tleniu
Informację o tym, że w jeziorze w Tleniu (gm. Osie) topi się człowiek, strażacy otrzymali ok. godz. 11. Na miejsce wysłano zastępy straży pożarnej.
O czym informowaliśmy tutaj: https://nswiecie.pl/artykul/akcja-ratownicza-nad/699889.
Od początku strażacy nie wiedzieli kogo szukają. Zgłoszenia miała dokonać kobieta, która pływając na rowerku wodnym, w pobliżu dzikiej plaży zobaczyła w wodzie dryfujące ciało. O tym fakcie powiadomiła ratowników znajdujących się na plaży strzeżonej, a następnie oddaliła się z miejsca.
Strażacy przeszukiwali jezioro i jednocześnie poszukiwali kobiety, która zgłosiła zdarzenia, by uzyskać od niej, jak najwięcej informacji. Udało się ją odnaleźć i wskazała miejsce, gdzie widziała ciało.
Na miejsce wezwano płetwonurka z Bydgoszczy. Mimo wielu godzin poszukiwań nikogo nie znaleziono. W wodzie nie było też żadnych ubrań. Najprawdopodobniej kobieta zobaczyła z daleka duży konar drzewa (widzieli go również strażacy), który z daleka mógł przypominać człowieka.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Baby to są jednak głupie.
Lepiej żeby 100 strażaków szukało niż 1 człowiek sie utopił.
Ale wiesz, że jak już strażacy szukają, to trupa, a nie człowieka, który się topi? Pływak z problemami zamienia się w topielca (czyli nieboszczyka, tak dla przypomnienia) zanim straż w ogóle ruszy w kierunku akwenu.
Brednie,kobieta która była świadkiem popłynęła do brzegu gdzie czekała na służby. Odeszła z miejsca zdarzenia bo miała pod opieką 24 osoby
idioci