Reklama

Trzecioklasiści z Gródka stworzyli bajkę i zdobyli nagrodę. Przeczytajcie opowiadanie

Uczniowie i ich pomysłowość zostały docenione. Dzieci otrzymały słodycze, a szkoła 3 tys. zł na zakup książek do biblioteki

Podczas zajęć zdalnych w Szkole Podstawowej w Gródku wychowawczyni Gabriela Błażejewska zachęciła swoich wychowanków z trzeciej klasy do udziału w konkursie na napisanie „Bajki o Krzywym Lesie”. Konkurs organizowała fundacja Zaczytani.org. - Zaproponowałam dzieciom, aby przez weekend wymyśliły postacie i fabułę. W poniedziałek mieliśmy mnóstwo ilustracji, ale nadal brakowało pomysłu na treść- opowiada wychowawczyni. Kiedy wielkimi krokami zbliżał się termin oddania prac, zmobilizowaliśmy siły i stworzyliśmy tekst. Pomysłem dzieci było nawiązanie do poznanych przez nich lektur, a moim umieszczenie moich uczniów w treści opowiadania.

Nauczycielka nie ukrywa, że wysyłając bajkę na konkurs miała przeczucie, że historia jest na tyle ciekawa, że ma szansę na nagrodę. 

Nie myliła się. Uczniowie z Gródka zdobyli wyróżnienie. W nagrodę otrzymały słodki upominek, a szkoła bon w wysokości 3 tys. zł na zakup książek do biblioteki. - To dla nas wielka radość. Dzięki temu nasza biblioteka zyskała wiele ciekawych książek i pomocy dydaktycznych - podsumowuje nauczycielka.

O czym opowiada bajka? Do lasu zamieszkałego przez różne bajkowe stworzenia pewnego dnia przybywa naukowiec, który chce zniszczyć las i stworzyć tam laboratorium. Tylko dzięki pomysłowości i zapobiegliwości bohaterów udaje się ocalić to miejsce i uczynić je „magicznym”.

Całą bajkę można przeczytać poniżej:

Jak powstał krzywy las

W pewnym lesie mieszkały sobie małe stworki. Bardzo lubiły swój las- bo było ich . Lubiły śpiew ptaków, szum drzew, ale nade wszystko lubiły spokój.

Pewnego dnia do lasu przyjechał pewien człowiek- Naukowiec. Z rozmowy ze swoim pomocnikiem wynikało, że w lesie ma powstać nowoczesne laboratorium. Stworki, które ukryły się przed złym człowiekiem usłyszały ich rozmowę;
- To idealne miejsce, musimy pozbyć się tych okropnych drzew- powiedział Naukowiec- stworzę specjalną miksturę, która pozwoli szybko pozbyć tego paskudztwa. Naukowiec spojrzał na otaczający go las.
- Świetny pomysł szefie- pochwalił pomocnik.
- Jedziemy. Muszę popracować nad odpowiednim specyfikiem.
Gdy zapadła cisza mieszkańcy lasu wyszli z ukrycia.
- Co my teraz zrobimy? Co z nami będzie ? - jako pierwszy przemówił Ćwirek- różowy motylek, który bardzo cenił sobie spokój.
- Straszna sprawa- wtórował mu Stefek- zielony krzaczek.
- Musimy uratować nasz dom- dodał Kapek- czarny piesek.
- Tylko jak? - zastanowił się Kaktusik.
Kotka Milka, zaczęła intensywnie lizać swoje futerko- to znak, że myśli. Przyjaciele zamilkli. Cierpliwie czekali na pomysł kotki.
- Musimy dowiedzieć się z jakich składników składa się mikstura i stworzyć antidotum, które uratuje nasz las- powiedziała w końcu Milka.
- Dobry pomysł, zakradniemy się nocą do laboratorium Naukowca i wykradniemy przepis- odważnie zaszczekał Kapek.
Nocą Kapek za pomocą swojego czujnego nosa odnalazł laboratorium Naukowca, a zwinna kocica wykradła przepis na miksturę, która ma zniszczyć ich las.
- No i co dalej?- zapytał Igłek- malutki świerk.
- Musimy poprosić o pomoc czarodziejskiego Kwiasia. Na pewno coś wymyśli- rozważnie zaproponował Ćwirek.
Czarodziejski kwiat, mieszkał z Kurczątkiem w magicznej części lasu. Wysłuchał opowieści. Poprosił o przepis na miksturę i znikł w swoim magicznym domu. Długo nie wychodził.
W końcu przyniósł przepis na antidotum.
- Proszę, ale stworzenie tego specyfiku nie będzie proste.
Mieszkańcy podziękowali za pomoc i wrócili na swoją polanę. Kotka Milka zaczęła czytać przepis na antidotum:
- Jeden pieg od Pana Kleksa, niebieski koralik Karolci, dwie łzy Dziewczynki z Parku i odrobina sierści psa Elfa.
- Co to ma być? Co to jest?- zmartwił się Kaktusik.
- Nie wiem. Musimy odpocząć, jurto zastanowimy się co należy zrobić. „Noc ma swoją moc”- rozsądnie zaproponowała Eliza- mała szmaciana lalka, zgubiona kiedyś w lesie przez jakieś dziecko.
Wszyscy poszli spać.
Rano, wypoczęci po pysznym zdrowym śniadaniu zaczęli rozmyślać nad składnikami na antidotum.
Myśleli, myśleli i nic. Nadal nie wiedzieli skąd wziąć potrzebne składniki.
- Może poprośmy naszych przyjaciół ze szkoły. Dzieci zawsze mają dobre pomysły
i chętnie pomogą nam w obronie lasu- zaproponował Stefek.

Wszyscy przystali na ten pomysł. Dzieci ze szkoły opiekowały się lasem. Przychodziły tu na lekcje przyrody, a gdy trzeba było zbierały porozrzucane śmieci.

Opowiadanie stworków bardzo poruszyło dzieci. Natychmiast zdecydowały się pomoc w obronie lasu.

- Pokażcie ten przepis. Razem na pewno uda nam się coś wymyślić- krzyknął Grzegorz. Kasia zaczęła czytać przepis;
- Pieg, koralik, łzy, sierść- co to ma być?- zastanawiał się na głos Dominik.
- Przecież to z naszych lektur - wykrzyknęła jednocześnie Aurelia z Oliwią.

- No tak, ale jak mamy to zdobyć ?- zastanawiał się Alan.
- Może wystarczy znaleźć podobne rekwizyty i to się uda- rozsądnie powiedział Michał. Dzieci podzieliły się na zespoły; Kacper z Leną, Oliwia i Wojtkiem postanowili zdobyć niebieski koralik.
Amelia z Wiktorią, Michałem i Mają ruszyli w poszukiwaniu czegoś co może być magicznym piegiem.
Szymon, właściciel psa postanowił zdobyć odrobinę sierści. Dominik ofiarował mu swoją pomoc. Kasia z Aurelią, Grzesiem i Alanem zastanawiali się jak zdobyć łzy.
Stworki czuły, że dzięki uczniom trzeciej klasy uratują swój dom.
Po jakim czasie wszyscy wrócili ze zdobyczami- był niebieski koralik z bransoletki Oliwii, piegi pana Kleksa- cekiny z kącika artysty, nawet sierść z ogona Misia- psa Szymona.
- Nadal brakuje łez – zmartwił się Alan.
Kasia nie wytrzymała i zaczęła szlochać.
- Nie uratujemy lasu- krzyczała, a łzy leciały jej ciurkiem. Grześ z Aurelią wykorzystali

tę chwile i szybko do słoika złapali kilka łez Kasi.
- Mamy je. Hura! Uratujemy las- krzyczały dzieci.
Ze wszystkich składników zrobiono antidotum.
Uradowane stworki podziękowały przyjaciołom z trzeciej klasy za pomoc i wróciły do lasu.

Niestety, to zastały po powrocie zjeżyło im włosy na głowach. Naukowiec już tam był. Drzewa zostały posypane okropną miksturą i zaczynały powoli umierać.
Ćwirek odważnie chwycił przygotowane antidotum i nie patrząc na nic zaczął ratować las. Eliksir zaczął działać, drzewa przestał ginąć, ale dziwnie powyginały się. Naukowiec, który nie zauważył Ćwirka przeraził się nie na żarty.

- Co to ma być? Dlaczego te drzewa tak dziwnie się powyginały. To chyba jakieś czary- uciekajmy stąd – krzyknął do swojego pomocnika i pognali co sił w nogach.
- Las uratowany, możemy być spokojni- ucieszyły się stworki.
- A dzięki temu, że jest taki wykrzywiony jesteśmy bezpieczni, bo każdy będzie myślał,

że to magiczny las - rozsądnie przyznał Kapek.
Przyjaźń dzieci i stworków uratowała las. Pamiętaj, przyjaźń jest jak MAGIA.

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do