Dziś w Sulnowie (gm. Świecie) próbowano uratować 4-letnie dziecko. Bez skutku. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci. Do szpitala trafiła również siostra i matka chłopca
Około godz. 12:30 strażacy zostali poproszeni przez pogotowie o pomoc w Sulnowie. - Mieliśmy udzielić pomocy przed przyjazdem karetki, która w tym czasie była w trasie - mówi mł. asp. Marcin Klemański z KP PSP w Świeciu. Na miejscu druhowie znaleźli nieprzytomnego 4-letniego Marcela bez oznak życia. - Przystąpiliśmy do resuscytacji, użyliśmy też defibrylatora - relacjonuje.
Po 5 minutach na miejsce przybyło pogotowie. 4-latek został zabrany do szpitala, ale nie udało się go uratować.
Pogotowie zabrało do szpitala również 43-letnią matkę chłopca i 12-letnią siostrę. - Obie źle się czuły. Najprawdopodobniej doszło do zatrucia, ale na chwilę obecną nie wiemy czym. Wykaże do sekcja zwłok i badania krwi pobranej od poszkodowanych - mówi Klemański.
Na miejscu sprawdzono stężenie tlenku węgla oraz gazu propan-butan. - Nie było nieprawidłowości - mówi strażak.
Najnowsze ustalenia naszej dziennikarki w tej sprawie w czwartek (26 października) w tygodniku "Nowe Świecie".
Aplikacja nswiecie.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie