
Od ponad tygodnia po wsi Czaple chodzi stado owiec wrzosówek. - Próbowaliśmy je złapać, ale uciekły - relacjonuje Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu
W sobotę (2 listopada) o godz. 11 patrol strażników miejskich ze Świecia został wezwany do Czapel, gdzie po boisku szkolnym chodziło sześć czarnych owiec. Mieszkające w okolicach dzieci zebrały się przy stadzie i zaczęły je głaskać, jednak kiedy na miejsce dojechali municypalni i próbowali złapać zwierzęta, ale te uciekły w kierunku lasu.
- Razem z panią sołtys próbowaliśmy ustalić czyje są zwierzęta, jednak nie były one zakolczykowa, a nikt w okolicy nie hoduje owiec - przyznaje Witt. - Kilka razy jeszcze jechaliśmy do wsi, ale nie było zwierząt - dodaje.
Stado cały czas krąży po wsi. - Podejrzewamy, że ponieważ owce nie są zakolczykowane ktoś przywiózł je i wypuścił w okolicach drogi krajowej nr 5 w okolicach Wiąga - mówi Iwona Karczewska, sołtys Czapel. - Ktoś po prostu pozbył się problemu, a my mamy teraz we wsi stado bezpańskich owiec - dodaje.
Czy owce można przygarnąć? - W przypadku owiec można zarejestrować dotąd nie rejestrowane zwierzęta. Nie można by było tego zrobić z bydłem - wyjaśnia Michał Paszotta z Powiatowej Inspekcji Weterynarii w Świeciu. - Wówczas owce musiałyby zostać przekazane przez straż miejską, która nie ma warunków do trzymania takich zwierząt. Największy jednak problem jest z tym, żeby zagonić zdziczałe stado. W tym mógłby pomóc doświadczony pasterz, który co roku na Festiwalu Smaku daje popisy zaganiania owiec ze swoim psem pasterskim - podpowiada.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dzieci zatrudnić w SM będą lepsze efekty...