
Rynek trzody chlewnej przechodzi ciężki czas. Ceny nawozów i zbóż pną się do góry, a żywiec kosztuje coraz mniej. Rolnicy muszą mocno zaciskać pasa, by udźwignąć ciężar kosztów chowu świń
Na stronie Kujawsko- Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego można wyczytać, iż na końcu zeszłego i początku obecnego roku kilogram żywca kosztował ok. 3,50 zł. Później odnotowywano wzrosty i spadki cen. Aktualnie tucznik w klasie 1 ponownie kosztuje poniżej czterech złotych. By nie dokładać do hodowli część rolników postanowiła zlikwidować założone stado świń. Według Systemu Identyfikacji i Rejestracji Zwierząt na początku 2021 roku liczba stad w Polsce posiadających zwierzęta z gatunku świnie wynosiła niemal 104 tys., natomiast na dzień 31.10.2021 jest to już niecałe 74 tys. To oznacza, że w ciągu roku w niemal 30 proc. polskich gospodarstw, w których hodowano do tej pory świnie, już ich nie zobaczymy.
- Na niską cenę żywca wpływa wiele składowych. Między innymi ilość mięsa, które napływa do nas z zagranicy. Chiny, które wcześniej skupowały duże ilości wieprzowiny postanowiły odbudować krajowe pogłowie, przez co ograniczyły znacznie import żywca z Europy. To spowodowało, iż na rynku jest aktualnie duża nadwyżka mięsa – mówi Tomasz Tankiewicz z Gacek, który wraz z ojcem i bratem odstawia ok. 5 tys. tuczników rocznie. – Trzeba mieć też świadomość, że cena świń powiązana jest z niemiecką giełdą, a co za tym idzie Polacy nie do końca mają wpływ na to, ile będzie kosztował żywiec. To smutne, ale tak jest – dodaje. Pan Tomasz przyznaje, że w rolnictwie są lepsze i gorsze okresy. Wspomina, że dwa lata temu był dobry czas dla gospodarzy hodujących świnie. On sam, gdy cena żywca jest wyższa wie, że w każdej chwili może się to zmienić, więc stara się zabezpieczyć na gorsze chwile. Mimo zapobiegliwości i doświadczenia w hodowli trzody chlewnej rolnik z Gacek planuje zmniejszyć swoje stado liczące ponad 300 macior o 70 sztuk. – Koszty utrzymania zwierząt i funkcjonowania chlewni są duże. Aktualnie jesteśmy na skaju opłacalności. Ta redukcja jest wynikiem tego, co dzieje się na rynku. Obserwuję sytuację i staram się dostosować – tłumaczy pan Tomasz.
Inni rolnicy także z napięciem sprawdzają ceny żywca. Kamil Marunowski, który w Serocku prowadzi wraz z rodzicami gospodarstw rolne z wielkim niepokojem patrzy na to, co się dzieje z rynkiem trzody chlewnej. – W całej Unii Europejskiej jest kłopot z ceną wieprzowiny, ale w Polsce jest ona tragicznie niska. Zawsze były cenowe górki i dołki, ale teraz to chyba sięgnęliśmy już dna. Wszystko drożeje. Nie mówię tu jedynie o produktach potrzebnych do gospodarstw rolnego, ale także o artykułach spożywczych, chemii, tekstyliach, wypłatach, dosłownie o wszystkim. Tylko cena żywca spada. To niewiarygodne, że tak może się dziać i że rolnicy są zostawieni sami sobie, bez cienia pomocy – mówi pan Kamil. – Aktualnie za kilogram tucznika można otrzymać ok. 4 złotych. Biorąc pod uwagę, że tona zboża kosztuje ok 1 tys. zł., a śruta sojowa 2,1 tys. zł., uwzględniając koszty prądu, paliwa, i wielu innych, to żywiec musiałby kosztować ok 7 zł/kg, by hodowla się opłacała – dodaje. Rolnik z Serocka jest pewny, że na chwilę obecną dokłada do chowu świń. Nie jest jednak w stanie określić dokładnej kwoty. – Nawet nie próbuję tego liczyć. Gdybym to zrobił, to ze zdenerwowania mógłbym wypuścić świnie do lasu – żartuje pan Marunowski. Gospodarz cieszy się, że na potrzeby swojego stada, z którego odstawia ok. 1 tys. tuczników rocznie nie musi kupować zboża. Wystarczy mu to, co zbierze ze swoich pól. – Nie wyobrażam sobie, że miałbym jeszcze kupować zboże dla świń. To pociągnęłoby na dno mój gospodarski budżet. Wierzę jednak, że ten ciężki czas w końcu minie i że hodowcy świń będą mogli odetchnąć ze spokojem – mówi pan Kamil. – Stale zastanawia mnie tylko jedno. Jakim cudem ja dostaję grosze za tucznika, a później w sklepie płacę 10 razy więcej za kiełbasę z niego zrobioną. Hoduję świnię, karmię, dbam o nią , doglądam całe dnie a później jest ona warta tyle, co dwie siateczki wędlin – dodaje rozżalony.
EWELINA SICZEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Witam. Pamiętam jak rodzice w 2001 r. rezygnowali z hodowli świń... Cena wtedy była chyba po 4,45 zł/kg. Po 20 latach cena ok. 4 zł? Oficjalna inflacja od 2001 r. - ok. 44 %. Nie wiem ja to się opłaca.... chyba że hodowcy nie liczą swojego czasu pracy do kosztów.... :o