
RSP w Osiu po 66 latach działalności przeżywa zapaść. Pracownicy boją się utraty pracy. Zarząd zapewnia, że ma plan umożliwiający pokonanie trudności
Spółdzielnia powstała w lipcu 1953 r. Dynamicznie rozwijała się w latach 70. i 80. Wybudowano fermę trzody chlewnej, mieszalnię pasz, warsztat mechaniczny, stację diagnostyczną, przetwórnię mięsa oraz tartak. Zwiększył się areał gruntów i pięciokrotnie liczba członków. Utworzyła też sieć sklepów w: Bydgoszczy (4 punkty), Osiu, Warlubiu, Smętowie Granicznym, Nowem, Drzycimiu, Lubichowie, Lnianie. Jej wyroby cieszyły się sporym uznaniem konsumentów, cenione za tradycyjny, domowy smak.
Po wejściu Polski do UE starała się przystosować przetwórnię do unijnych wymogów. Stopniowo ograniczano jednak zakres działalności. Zrezygnowano z hodowli trzody chlewnej i jej uboju, sprzedano tartak i część gruntów, zlikwidowano sklepy w Lnianie, Drzycimiu, Lubichowie. Została zatrudniająca 12 osób masarnia, 8 sklepów i stacja diagnostyczna, w której liczba przeglądów spada po uruchomieniu w Osiu i okolicach podobnych zakładów. Część obiektów wydzierżawiono, inne stoją puste i niszczeją. Zmalało też do 40 pracowników zatrudnienie i do 14 liczba członków spółdzielni.
– Prezesem jestem od października 2017 r. Zastałem spółdzielnię w złej kondycji finansowej. Za 2016 r. zamknęła rok dużą stratą. Na spadek zbytu wyrobów mięsnych wpłynął wzrost konkurencji; powstanie w gminach sieci marketów oraz sprzedaż wędlin z własnej produkcji przez rolników. Sporo czasu poświęciłem na szukanie nowych odbiorców, jeżdżąc z próbkami naszych produktów po dziesiątkach hurtowni i sklepów. Problemy pogłębił brak technologa, który zadbałby o wysoką jakość produkcji i wprowadzanie nowych wyrobów. Próby jego pozyskania nie powiodły się. Park maszynowy i cykl produkcyjny przetwórni pochodzi z lat 80. i wymaga kosztownej modernizacji, na którą nas nie stać. Stąd propozycja jej sprzedaży. Ciąg technologiczny uboju trzody jest przestarzały i nie możemy dostosować go do wymogów weterynarii. Stąd decyzja o jego zawieszeniu. Zarząd jest po wstępnych rozmowach z przedsiębiorcą zainteresowanym kupnem przetwórni i przejęciem zatrudnionych w niej członków spółdzielni oraz personelu sklepów. Decyzję w sprawie jej ewentualnej sprzedaży podejmą nasi członkowie na walnym zebraniu w połowie maja – informuje Marek Skrobiszewski, prezes RSP w Osiu.
Zarząd zamierza skupić się na rozwinięciu usług warsztatowych, unowocześnieniu stacji diagnostycznej oraz wynajmie po gruntownej modernizacji, na uroczystości rodzinne, stołówki z dwiema dużymi salami i zapleczem kuchennym. Będzie też rozwijać produkcję roślinną w oparciu o 240 hektarowy areał gruntów klasy IVB, V, VI i posiadany sprzęt, podnosić plonowanie zbóż. – Przez szereg lat była wyprzedawana słoma z pól spółdzielczych, co znacznie obniżyło żyzność gleby – dodaje prezes Skrobiszewski.
Zdaniem niektórych naszych Czytelników sprzedaż przetwórni doprowadzi do usunięcia z członków spółdzielni jej pracowników. Tym z dużym stażem, w starszym wieku, trudno będzie znaleźć zatrudnienie. Inni za problemy spółdzielni winią obecny zarząd. Nie brak opinii wskazujących na złe zarządzanie majątkiem we wcześniejszych latach i tworzenie z obecnego zarządu "kozła ofiarnego". – Wtedy straty pokrywano wydzierżawianiem i wyprzedażą majątku. Przy aprobacie członków na walnych zgromadzeniach. Teraz niewiele zostało do sprzedania – komentują. Do sprawy wrócimy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Skąd się wziął obecny prezes przywieziony w teczce nie będąc pracownikiem spółdzielni?Czy tu nie chodzi o doprowadzenie do upadłości i podziału majątku na te 240 h ktoś ma chrapkę Będziemy naprawiać ale nie wyszło i trzeba ogłosić upadłość gdzie są instytucje kontrolne może wtedy by się okazało co były i obecny prezes na tworzyli Pawel
Zgadzam się z tym opisem tam zostala założona spółka prezes plus księgowa.ich na taczke i jak najdalej ich wygnac