
Niedawno budynek był remontowany. Straty po pożarze są ogromne
Wracamy do tematu pożaru budynku wielorodzinnego w Wielkim Stwolnie (gm. Dragacz). Ogień pojawił się na dachu ogromnego budynku około godz. 19.30. Na miejsce wysłano sześć jednostek gaśniczych. Jeszcze przed przybyciem strażaków, na polecenie dyżurnego, domownicy ewakuowali się ze swoich mieszkań. - Po przyjeździe na miejsce strażacy upewnili się czy w budynku nie ma innych ludzi - opowiada Marcin Klemański, dyżurny KP PSP w Świeciu. - Odłączyli prąd doprowadzony do budynku oraz wynieśli dwie butle z gazem propan - butan - dodaje.
Po czym przystąpili do akcji ratunkowej. Zaczęli gasić palące się elementy z podnośnika i jednocześnie ratować mienie. Skontaktowano się nawet z nieobecnymi na miejscu domownikami i po ich zgodzie, wyważono drzwi mieszkania i wyniesiono najcenniejsze rzeczy.
- Wokół budynku były kłęby duszącego dymu i niewiele było widać. Całą akcję mogliśmy obserwować jedynie z ulicy - relacjonuje jeden ze świadków zdarzenia.
Akcja strażaków trwała trzy i pół godziny. Wstępnie straty oszacowano na 450 tys. zł. Spaliła się konstrukcja dachu oraz mieszkania na piętrze i półpiętrze. Dodatkowo zalane zostały stropy mieszkań i świetlicy wiejskiej. 50 tys. zł to koszt zniszczonego wyposażenia. - Przyczyną pożaru była eksploatacja urządzenia grzewczego, mimo wydanego zakazu kominiarza - informują strażacy.
W budynku komunalnym mieściła się świetlica wiejska i mieszkało pięć rodzin. - Dwie rodziny przeniosły się do krewnych, którzy udzielili im pomocy, natomiast trzy pozostałe rodziny (łącznie 10 osób) umieściliśmy w hotelu Nadwiślańskim w Dragaczu, gdzie wszyscy otrzymali ciepły posiłek - relacjonuje Dorota Krezymon, wójt Dragacza. - Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej udzieli lokatorom niezbędnej pomocy i na razie nie jest potrzebna pomoc zewnętrzna. Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało. Po uzyskaniu opinii Inspektora Nadzoru Budowlanego będziemy wiedzieli kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do swoich mieszkań. Budynek niedawno przeszedł generalny remont i był ocieplany. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie użytkowanie samowolnie postawionego pieca (tzw. kozy). Pomimo naszych licznych interwencji i pisemnego zakazu lokatorka nie zlikwidowała urządzenia grzewczego - dodaje.
Gmina zgłosiła sprawę na policję. - Będę rozmawiać z prawnikiem o tym czy sytuacja, która miała miejsce jest podstawą do wypowiedzenia lokatorce umowy wynajmu mieszkania komunalnego - zdradza Krezymon. - Już wcześniej mieszkanka kilka razy zalała świetlicę wiejską - dodaje.
zdjęcia: OSP KSRG Wielkie Stwolno, OSP Wiąg
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie