Reklama

Paliwo z wodą tankowali kierowcy na Orlenie w Morsku. Policja wyjaśnia, dlaczego dziesięć pojazdów zostało uszkodzonych

Policja prowadzi dochodzenie. Poszkodowani kierowcy ubolewają, że zostali pozostawieni sami sobie. - Nikt nam nawet nie zaproponował wody, a tego dnia był upał - komentuje jeden z poszkodowanych

Boże Ciało sprzyjało wyprawą samochodowym i wiele osób zdecydowało się wziąć w piątek wolne i wyjechać lub odwiedzić rodzinę. Dziesięciu kierowców utknęło na stacji paliw w Morsku. - Około godz. 14 podjechałem zatankować paliwo - opowiada jeden z naszych Czytelników. - Po przejechaniu zaledwie kilkudziesięciu metrów samochód stanął i nie chciał się ruszyć. Nie wiedziałem, co się stało, a po chwili okazało się, że nie tylko ja mam ten problem. Na stacji stało kilka samochodów i motocykli. Kiedy zorientowaliśmy się, że przyczyną awarii może być paliwo, zawiadomiliśmy policję - opowiada. 

Zdaniem kierowcy, zanim przyjechała policja, kolejni kierowcy podjeżdżali do dystrybutorów. Wówczas pokrzywdzeni sami radzili im, żeby nie tankowali, bo ich samochody się zatrzymały. Dopiero po przyjeździe policji dystrybutory zostały zablokowane. 

- Na jednej ze stacji co najmniej dziesięć pojazdów, w tym pięć samochodów i pięć motocykli, zatankowało paliwo. Wszystkie te pojazdy po zatankowaniu uległy awarii - relacjonuje sierż. szt. Damian Ejankowski, p.o. oficer prasowy KPP w Świeciu. - Prowadzimy w tej sprawie postępowanie pod kątem artykułu 31 Ustawy o kontrolowaniu jakości paliw. Zabezpieczyliśmy próbki do dalszych badań - dodaje. 

Zwróciliśmy się z pytaniami do rzecznika prasowego PKN Orlen. Koncern zapewnia, że wszystkie stacje PKN Orlen wyposażone są w system stale monitorujący jakość paliwa w zbiorniku. W przypadku wykrycia wody w zbiorniku system automatycznie blokuje sprzedaż z dystrybutorów. Ogranicza to możliwość zatankowania produktów niespełniających norm jakościowych. Tak jest również na stacji paliw w Morsku. 

Skąd więc w dystrybutorach i zbiornikach paliwa znalazły się tak duże ilości wody, że dziesięć pojazdów miało awarię? - W tym pojedynczym, incydentalnym przypadku, ze względu na długotrwałe, bardzo silne opady deszczu, woda pod wysokim ciśnieniem przedostała się przez elementy uszczelniające infrastrukturę - wyjaśnia biuro prasowe PKN Orlen. - Jest to przypadek odosobniony. Zapewniamy, że wszystkie koszty związane z przywróceniem pojazdów do stanu sprzed szkody zostaną pokryte z polisy OC w ramach umowy PKN Orlen z ubezpieczycielem. W granicach zaistniałej szkody mieści się również koszt lawety czy wynajmu pojazdu zastępczego, od chwili zdarzenia do momentu przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody - dodaje. 

Jakie będą koszty? - Koszty naprawy będą uzależnione od typu i modelu samochodu - wyjaśnia Tomasz Dygulski z PHU Etna w Bukowcu. - Wszystkie samochody powyżej 2010, 2011 rocznika mają czujniki wody, czyli silnik powinien się zatrzymać. We wszystkich młodszych modelach mogą zatrzeć się pompki paliwa w zbiornikach i układy wtryskowe. Koszt naprawy może się wahać od 300 zł do kilku tysięcy złotych - dodaje. 

Poszkodowani kierowcy ubolewali nad obojętnym podejściem korporacji. - Panie z obsługi na stacji przejęły się naszą sytuacją, ale kierownik stacji nawet nie chciał podać nam numeru polisy ubezpieczeniowej - relacjonuje uczestnik zdarzenia. - Dzwoniłem na infolinię, gdzie zostałem zbyty krótkim hasłem: dziś jest święto. A co my, jako kierowcy z różnych regionów kraju mieliśmy zrobić? Zostaliśmy pozostawieni sami sobie, nikt nam nawet nie zaproponował wody, a tego dnia był upał - dodaje.

Wśród poszkodowanych byli kierowcy z Bydgoszczy, Łodzi, Bielsko-Białej, Krakowa. 

Tuż obok stacji paliw znajduje się stacja uzdatniania wody, dlatego zaniepokoiliśmy się czy paliwo nie przedostało się do gruntu. - Stacja w Morsku wyposażona jest w dwupłaszczowe zbiorniki oraz szczelną powierzchnię oddzielającą stanowiska sprzedaży paliw od gruntu co uniemożliwia bezpośrednie przedostanie się paliwa do podłoża, ponadto zbiorniki służące do magazynowania paliw nie zostały przepełnione. Dlatego wykluczamy możliwość bezpośredniego przedostawania się paliwa ze zbiornika do gleby - wyjaśnia biuro prasowe PKN Orlen.

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-06-18 08:38:41

    powinni ponieś srogą karę np. zamknąć stację na kilka miesięcy

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-06-18 08:55:08

    Zbiorniki posiadają czujniki aby wody nie było w paliwie , automatycznie blokują sprzedaż paliwa lecz nie w tym wypadku zadziałaly Bardzo dziwna sytuacja .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-06-18 09:58:56

    Pani redaktor - sprzyjało: wyprawom - liczba mnoga, a nie wyprawą - liczba pojedyncza

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gośćxxxx - niezalogowany 2020-06-18 10:52:56

    Powinni napisac na dystrybutorze promocja brak reklamacji !!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ed - niezalogowany 2020-06-18 13:51:43

    Szkoda tylko, że niesmak pozostał jeśli faktycznie zabrakło zainteresowania ze strony Pracowników....

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-06-18 14:19:00

    Kierownika inni nie interesują dlatego nie dziwi mnie fakt iż robił problem z nr.polisy,znam go ze stacji we Wiągu tam też był kierownikiem, egoista jakich mało. Woda w paliwie to niezły wałek ktoś powinien za to beknąc.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do