
Strażacy wskazują, że przyczyną pożaru było podpalenie. Ogień mógł przenieść się na budynek mieszkalny, samochody i foliowe tunele
Dzisiaj kilka minut przed godz. 1 strażacy dostali wezwanie do pożaru stodoły w jednym z gospodarstw w miejscowości Mątawy (gm. Nowe). - Kiedy dotarli na miejsce cały budynek objęty był już ogniem, a dach zapadł się do środka - mówi st. sekc. Marcin Borucki z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu. - W wyniku rozpoznania udało się ustalić, że nikt nie został ranny. W budynku znajdowały się plastikowe skrzynki, drewno i słoma. W wyniku promieniowania cieplnego istniało zagrożenie przeniesienia się ognia na sąsiedni budynek mieszkano - gospodarczy, zaparkowane w pobliżu samochody i tunele foliowe - dodaje. Dlatego oprócz dogaszania pogorzeliska strażacy podali też jeden prąd wody w obronie na zagrożone obiekty.
Linię doprowadzającą wodę utworzono z pobliskiego hydrantu oraz dowożono wodę z przepompowni. Cześciowo rozebrano budynek w celu dogaszenia pożaru. Akcja straży trwała ponad trzy godziny. Na miejscu działały jednostki ochotniczej straży pożarnej z Małego Komorska, Nowego, Rychławy, Warlubia oraz zawodowa staż ze Świecia.
Spaliła się stodoła wraz z wyposażeniem. Uszkodzone zostały również dwa pojazdy osobowe, a w budynku mieszkalno - gospodarczym drzwi wejściowe i drewniana weranda. Straty oszacowano na 32 tys. zł. - Z czego 25 tys. zł to spalone budynki - wyjaśnia Borucki. - Uratować udało się mienie warte 450 tys. zł. Przyczyną pożaru było podpalenie, więc dalsze czynności wyjaśniające będzie prowadziła policja, która również była na miejscu - dodaje.
zdjęcia: OSP Rychława, OSP Mały Komorsk
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie