
Dwa razy w ciągu jednej nocy załączał się alarm pożarowy. Uszkodzone były rury od ogrzewania w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu
W pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia (25 grudnia) strażacy po godz. 22 dostali wezwanie do szpitala na ul. Sądową w Świeciu. Na jednym z oddziałów Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych pękła rura w piwnicy. Uruchomił się alarm z monitoringu pożarowego, choć pożaru nie było. Czujka zadziałała ponieważ w pomieszczeniach unosiła się para wodna. Strażacy skasowali alarm, zamknęli zawór, żeby para dalej nie wyciekała oraz przewietrzyli pomieszczenie. Na szczęście nie stwierdzono konieczności ewakuacji pacjentów i personelu z Oddziału Leczenia Alkoholowych Zespołów Abstynencji XIa. Miejsce uszkodzenia przekazano pracownikowi technicznemu szpitala. Straty nie były duże. Wyceniono je na 200 zł.
Niespełna dwie godziny później podobne zdarzenie miało miejsce na oddziale XVI Terapii Uzależnień, tego samego szpitala. Dwie minuty po północy uruchomiła się czujka dymowa na parterze tuż obok świetlicy. Strażacy nie zauważyli pożaru, natomiast uszkodzoną rurę grzewczą przy kaloryferze w łazience. Informacja trafiła do pracownika technicznego w placówce. Zawór został zamknięty, żeby zatrzymać wyciek, a pomieszczenie wypełnione parą wodną przewietrzono. Za drugim razem straty były większe i wyniosły 5 tys. zł.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szpital nie ma pieniędzy, ciekawe skąd będą mieli kasę na pokrycie strat...