Reklama

Nazywano go budzicielem Kaszub. Kim był Florian Ceynowa?

Ten kaszubski działacz społeczny i pisarz został pochowany na cmentarzu w Przysiersku (gm. Bukowiec). Dzisiaj chcielibyśmy przybliżyć Państwu jego postać

Florian Ceynowa urodził się 4 maja 1817 roku we wsi Sławoszyno koło Krokowej w powiecie puckim (woj. pomorskie). Jego ojciec był rolnikiem, a matka gospodynią domową. - Florian był przedostatnim z rodzeństwa, z którego nie wszyscy dożyli wieku dorosłego. Dwaj jego starsi bracia, Józef i Marcin, zostali księżmi. Obaj zmarli młodo. Krótko przed śmiercią drugiego umarł ich ojciec, matka zaś niedługo potem. Wtedy już niemal nic nie łączyło młodego Ceynowy z rodzinną miejscowością – pisze w swoim opracowaniu „Florian Ceynowa (1817-1881) – życie i żniwo” Sławomir Cholcha.

Edukacja, więzienie, medycyna...

W Sławoszynie Florian uczęszczał do szkoły podstawowej. Następnie uczył się w Królewskim Gimnazjum Katolickim w Chojnicach. Już wtedy należał do tajnego kółka filomackiego „Polonia”. Kolejnym krokiem w edukacji były studia na Uniwersytecie Wrocławskim na wydziale medycznym. Jego pierwszą publikacją był referat „O stanie teraźniejszym germanizacji Kaszub”. W 1843 roku opuszcza on Wrocław i przenosi się na uniwersytet w Królewcu. Ważnym momentem w życiu Ceynowy był atak na koszary pruskie w Klonówce k. Starogardu Gdańskiego, gdzie przyszły „budziciel” został dowódcą około stuosobowego oddziału powstańczego. Atak nie został przeprowadzony, a sam Florian trafił do aresztu. Najpierw został skazany na karę śmierci, później wyrok zmieniono na dożywocie, aż wreszcie więźnia objęła amnestia. 11 grudnia 1851 r. na Uniwersytecie im. Fryderyka Wilhelma w Berlinie obronił pracę doktorską z medycyny. Wtedy już miał za sobą pierwsze publikacje „budzicielskie”. - Książeczki i osoba Ceynowy zainteresowały m.in. naukowców z Cesarskiej Akademii Nauk w Petersburgu, z którymi w sierpniu 1850 r. nawiązał kontakt i rozpoczął korespondencję, mieszkając jeszcze w Gdańsku. Ta wymiana myśli zaowocowała dość poważnymi pracami i publikacjami – pisze Sławomir Cholcha.

Ceynowa w Bukowcu

W 1852 roku Florian Ceynowa pojawia się na „naszych” terenach. Jak do tego doszło? Otóż Ceynowa przyjął propozycję Franciszka Czapskiego i został lekarzem w jego dobrach w Bukowcu. Już kilka lat później zakupił w Bukowcu 20-hektarowe gospodarstwo. Prowadził także aptekę. Co warte podkreślenia nie porzucił on swojej kaszubskiej pasji. Florian Ceynowa zmarł na zawał serca 26 marca 1881 roku w Bukowcu . Miał 64 lata. Pochowany został w niedalekim Przysiersku, gdzie już dwa lata wcześniej wykupił sobie grób.

Wzrost zainteresowania

Po śmierci wzrosło zainteresowanie Ceynową. Badacze kultury kaszubskiej zaczęli poświęcać mu coraz więcej czasu. W efekcie powstały liczne publikacje na temat życia i twórczości Floriana Ceynowy. Tak na wstępie swojej książki „Życie i dzieła Floriana Ceynowy (1817-1881)” wydanej w 2012 roku, pisze Józef Borzyszkowski: „Florian Ceynowa, choć nie był pierwszym, który podjął sprawę języka i tożsamości Kaszubów, jak też nie on pierwszy pisał po kaszubsku, to jednak do niego przypisane jest pierwszeństwo na drodze tworzenia kaszubskiego języka literackiego jako środka społecznej komunikacji, także w sferze nauki”. W innym fragmencie pisze: „Należy również podkreślić, że nawet jego najbardziej radykalni w opiniach krytycy nie odmawiali mu patriotyzmu polskiego i kaszubskiego, jak i przeróżnych zasług, zwłaszcza na polu badań kaszuboznawczych”.

Materiał został sporządzony na podstawie opracowania Sławomira Cholchi pt. „Florian Ceynowa (1817-1881) – życie i żniwo” oraz książki Józefa Borzyszkowskiego pt. „Życie i dzieła Floriana Ceynowy (1817-1881)”.

Zdjęcie: Florian Ceynowa – fotografia wykonana w Królewcu (prawdopodobnie w 1846 roku), znajdująca się w zbiorach Muzeum Ziemi Kociewskiej

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do