
Do tragicznego wypadku doszło dzisiaj (24 sierpnia) w nocy na 89 kilometrze autostrady A1, na wysokości Mniszka (gm. Dragacz), na pasie w kierunku Łodzi. Osobówka wbiła się w tył naczepy tira i stanęła w płomieniach.
Służby ratunkowe zgłoszenie otrzymały o godz. 1.54
- Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca peugeota 208 z nieustalonych przyczyn zjechał z lewego pasa na prawy i uderzył w tył naczepy ciężarowego renault premium - informuje sierż. sztab. Damian Ejankowski z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu. - Osobówka stanęła w płomieniach. Pożar objął też naczepę tira - dodaje.
Kierowca peugeota zginął na miejscu. Ekipa karetki po przyjeździe odstąpiła od działań ratowniczych.
Na miejscu wypadku, poza policją, ratownikami medycznymi i prokuratorem, działało siedem jednostek straży (trzy JRG Świecie, OSP Wiąg, OSP Wielkie Stwolno, OSP Górna Grupa i Wojskowa Straż Pożarna).
- Ostatnia jednostka straży wróciła do bazy o godz. 3.03 - informuje mówi kpt. Adam Gwizdała z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu. - Gdy odjechaliśmy, na miejscu nadal działania prowadziła policja i prokurator - dodaje.
Policja nadal ustala kim był zmarły kierowca i skąd pochodzi. Za kierownicą tira siedział 43-latek z województwa mazowieckiego. Był trzeźwy i nic mu się nie stało. Zaraz po wypadku zdążył odczepić naczepę i odjechać ciągnikiem w bezpieczne miejsce. Peugeot i naczepa będąca chłodnią spaliły się doszczętnie się spaliły. Ciężarówka przewoziła 34 palety z żywnością.
Do około godz. 8 odcinek autostrady Nowe Marzy - Grudziądz (pas w kierunku Łodzi) był zamknięty. Po godz. 8 ruch został przywrócony, ale nadal są utrudnienia. Jezdnia jest zwężona do jednego pasa.
Fot. OSP Wiąg
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie