
Makarena, świecki grajek, kowboj ze Świecia - tak mówili na niego mieszkańcy, którzy nie do końca wiedzieli jak nazywa się pan Wiesław
Wczoraj o godz. 11.29 mieszkańcy "baraków" przy ul. Tucholskiej poinformowali służby, że lokator jednego z lokali od kilku dni nie wychodzi, a z mieszkania unosi się nieprzyjemny zapach. Na miejsce pojechała policja i straż pożarna. - Otwieraliśmy na prośbę policji drzwi do mieszkania - relacjonuje mł. bryg. Paweł Puchowski, oficer prasowy KP PSP w Świeciu. - W środku odnalezione zostały zwłoki ludzkie w pewnym stopniu rozkładu - dodaje. W mieszkaniu unosił się przykry zapach, więc od śmierci mężczyzny musiało minąć już kilka dni.
Jak wiemy od mieszkańców Świecia, zmarły to pan Wiesiu znany jako Makarena. Często można go było spotkać w mieście z gitarą lub na swoim rowerze z przyczepką. Był bardzo barwą postacią. Opowiadał napotkanym ludziom różne historie i śpiewał. Urządzał koncerty na miejskich ławkach, ale także w autobusie. Miał w życiu różne pomysły na biznes, które również ogłaszał w gazecie. Ostatnio coraz częściej opowiadał o swoich dolegliwościach i chorobach.
Nie wiadomo jaka była przyczyna śmierci. Zostanie to ustalone podczas prokuratorskiego postępowania, które jest wszczynane zawsze, kiedy przyczyny śmierci są niejasne.
zdjęcie ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie