
Magdalena Kaczmarek całą swoją edukację związała z leśnictwem. Ukończyła Technikum Leśne w Tucholi, a następnie zdobyła tytuł inżyniera leśnictwa w Wyższej Szkole Zarządzania Środowiskiem w Tucholi.
Zrobiła też studia podyplomowe z edukacji przyrodniczej i leśnej w Krakowie. Obecnie kontynuuje edukację na studiach magisterskich. Mieszkańcom regionu jest znana głównie jako leśna edukatorka. Prowadzi zajęcia przyrodnicze w ramach zajęć organizowanych przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Świeckiej oraz w Mniszku (gm. Dragacz), gdzie mieszka razem z mężem leśnikiem.
- Pierwszy raz z edukacją leśną zetknęłam się 11 lat temu, gdy byłam na praktykach w Leśnictwie Różanna, potem były kolejne praktyki w Nadleśnictwie Dąbrowa, gdzie również w takie zadania byłam angażowana - opowiada pani Magdalena. - Przyrodą zainteresowała się również moja ośmioletnia córka Amelka, która zwykle razem ze mną bierze udział w warsztatach. Stąd pomysł, by podczas ostatniego finału WOŚP to ona poprowadziła leśne warsztaty zmysłów - dodaje.
Pani Magdalena zamierza dalej kształcić się w tematyce przyrodniczej. - Chciałabym w przyszłości prowadzić warsztaty relaksacyjne w lesie - mówi Magdalena Kaczmarek. - Ludzie zapominają, że wszyscy jesteśmy częścią natury. Odcinamy się od niej telefonami, telewizorami i komputerami. Uważam, że w tych czasach spacery po lesie powinny być przepisywane jak leki na receptę. Niektórzy po moich warsztatach mówią, że czują zachwyt. To dla mnie największa motywacja i nagroda. Uczestnikom mówię czasem, że zachwyt to kolejny zmysł, który należy w sobie odkryć i pielęgnować - dodaje.
Magdalena Kaczmarek w ramach jednego z zadań zaliczeniowych stworzyła projekt szkoły leśnej w Mniszku (gm. Dragacz). Pomysł spodobał się mieszkańcom, zyskał już częściowe dofinansowanie i teraz w trakcie realizacji. Jeśli znajdą się kolejne fundusze, jest szansa, zę zostanie ukończony w tym roku.
Fot. Nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie