
Izabela Grzegorz i jej początki z pracą wśród książek. Jej codziena praca, ulubione pozycje i cenny kontakt z czytelnikami.
Pani Izabela mieszka w Gródku, a do pracy dojeżdża do Drzycimia. Tam jest dyrektorem Gminnej Biblioteki Publicznej.
Pracę w bibliotece rozpoczęła w 1991 roku. - To były inne czasy. Nie było pracy, wiele zakładów upadało, więc przypadek sprawił, że rozpoczęłam pracę w bibliotece – opowiada. Pani Izabela lubi czytać i już jako mała dziewczynka spędzała dużo czasu w bibliotece. Jako bibliotekarka stara się czytać różne książki, aby w przyszłości móc wskazać czytelnikom odpowiedni propozycje. - Lubię literaturę faktu, biografie, kryminały. Często posiłkuję się także opiniami innych, ponieważ nie dałabym rady przeczytać wszystkich pozycji. Ostatnio czytałam „Żmijowisko” Wojciecha Chmielarza i serdecznie polecam – mówi.
Pani Izabela chce udowodnić, że zawód bibliotekarza nie pokrywa się z pewnym stereotypem starszej pani w długiej spódnicy i z kokiem na głowie, która całymi dniami czyta książki. Współcześnie taki zawód wiąże się z otwartością i kreatywnością, które pozwalają na sprawne funkcjonowanie biblioteki.
- W swojej pracy bardzo lubię kontakt z ludźmi. W takiej małej społeczności znam wszystkich swoich czytelników i myślę, że mamy ze sobą dobry kontakt. Z niektórymi rozmawiam o sprawach prywatnych, zdarza się, że niektóry mi się zwierzają. Najbardziej cieszy mnie, kiedy ktoś przychodzi po konkretną pozycję i ją otrzymuje – opowiada pani Izabela.
Marzeniem pani dyrektor jest nowy budynek biblioteki. – Bardzo chciałabym, aby w Drzycimiu powstała biblioteka na miarę XXI wieku. Szczególnie brakuje nam sali do zajęć i spotkań oraz pracowni komputerowej – wyznaje pani Izabela.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie