Po godz. 8 przy opuszczonym domu przy ul. Wojska Polskiego, naprzeciwko parku, pojawiła się karetka i wozy policji. Niestety, mężczyzny nie udało się uratować. To kolejna już śmierć w tym miejscu
- Potwierdzam, że doszło do takiego wypadku – mówi mł. asp. Joanna Tarkowska, rzecznik świeckiej komendy policji. – Dostaliśmy zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego z Bydgoszczy, że na miejscu znajduje się mężczyzna, który nie daje oznak życia.
Policjanci wezwanie do kamienicy przy ul. Wojska Polskiego 98 dostali dokładnie o 7.40. Na miejscu ratownicy próbowali reanimować mężczyznę. Bezskutecznie.
- Lekarz stwierdził zgon i wstępnie wykluczył udział osób trzecich w zdarzeniu - precyzuje Joanna Tarkowska. Teraz śledztwo przejął prokurator, który będzie prowadził je z artykułu o nieumyślnym spowodowaniu śmierci. - To standardowa procedura w takich wypadkach. Będziemy też czekać na wyniki sekcji zwłok - dodaje funkcjonariuszka.
Wiadomo, że mężczyzna miał 40 lat i pochodził z powiatu świeckiego.
Budynek ma kilku właścicieli, którzy nie umieją się dogadać w sprawie remontu bądź sprzedaży. Część należy do gminy. Po fali krytyki, która spadła na urzędników za opieszałość przy zabezpieczaniu tego budynku zamurowano wszystkie okna.
Wcześniej, w styczniu tego roku, wewnątrz zmarł 71-letni bezdomny. Nie powiodła się jego reanimacja. Wtedy o ruderze zrobiło się głośno. Urzędnicy obiecywali, że zajmą się sprawą.
Ale już w marcu w budynku musieli interweniować strażacy. Na piętrze bezdomni próbowali rozpalić piec. Tak nieudolnie, że ogień rozprzestrzenił się po podłodze. Na szczęście sprawcy w porę zdążyli się ulotnić. Strażaków zaalarmowali przechodnie, bo dym wydostawał się przez stłuczone szyby w oknach na piętrze.
Potem szczelnie zamurowano okna i przez ponad pół roku był spokój. Zakład Wodociągów i Kanalizacji odciął nawet od budynku wodę.
Teraz okazało się, że to adres, który szczególnie przyciąga bezdomnych. Nie muszą nawet wchodzić do środka kamienicy, ale schronienia szukają np. w szopie, która znajduje się na podwórku. Kusi ich też drewniana zabudowana weranda, która znajduje się od strony ulicy Wojska Polskiego.
- Wiadomo, że mężczyźni, którzy byli w budynku przemieszczali się po jego wnętrzu przez całą noc – podaje Tarkowska. 40-latka znaleziono w drewnianej szopie, która przylega do kamienicy od strony podwórka.
Aplikacja nswiecie.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Właściciele powinni pójść po rozum do głowy i sprzedać ten lokal albo po prostu wyłożyć kasę i zrównać go z ziemią, strach przechodzić tamtędy wieczorem, bo nigdy nie wiadomo który gość tej rudery będzie akurat potrzebował pieniędzy albo i gorzej... Nie ma co zrzucać winy na urząd skoro są tu również prywatni właściciele, wstyd mi za opieszałość prywaciarzy w tej sprawie. Kiedyś dojdzie tu do okropnego przestępstwa jeżeli bedziecie dalej odwracać wzrok.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Właściciele powinni pójść po rozum do głowy i sprzedać ten lokal albo po prostu wyłożyć kasę i zrównać go z ziemią, strach przechodzić tamtędy wieczorem, bo nigdy nie wiadomo który gość tej rudery będzie akurat potrzebował pieniędzy albo i gorzej... Nie ma co zrzucać winy na urząd skoro są tu również prywatni właściciele, wstyd mi za opieszałość prywaciarzy w tej sprawie. Kiedyś dojdzie tu do okropnego przestępstwa jeżeli bedziecie dalej odwracać wzrok.