
Wczoraj w bydgoskim Juraszu zmarł syn 29-letniej Wiolety R. z gminy Drzycim. Chłopiec przez kilka dni walczył o życie po sobotnim wypadku w Jastrzębiu
Przypomnijmy. Do wypadku doszło w sobotę (26 sierpnia) około godz. 19. Za kierownicą renault laguna siedziała 29-letnia Wioleta R. Na tylnej kanapie znajdował się jej 15-miesięczny syn Maksymilian. Nieoficjalnie wiadomo, że kierująca jechała z dużą prędkością.
W pewnym momencie kobieta zaczęła wyprzedzać ciągnik z prasą. - Podczas manewru zahaczyła o podczepioną do niego maszynę i uderzyła w przydrożne drzewo - mówi sierż. szt. Joanna Tarkowska, p.o. oficera prasowego KPP w Świeciu.
29-latka straciła panowanie nad pojazdem i z dużym impetem uderzyła w drzewo. Matka i syn doznali poważnych obrażeń. Kobieta miała liczne krwotoki i złamania. 15-miesięczny Maksymilian był w bardzo ciężkim stanie. Miał obrażenia twarzoczaszki.
Oboje trafili do szpitala w Bydgoszczy. Chłopczyk przebywał na Oddziale Intensywnej Terapii dla Dzieci w Szpitalu Uniwersyteckim. Wczoraj (30 sierpnia) zmarł.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie