
Mama Martina nadal nie dowierza w to co się stało. Jej syn po koszmarnym wypadku, do jakiego doszło w październiku ubiegłego roku nadal przebywa w śpiączce
Był piątek 29 października 2021 r. tuż przed godziną 21:00. Miejscowość Lubania-Lipiny w gminie Świekatowo. Wtedy też na lokalnej drodze doszło do wypadku samochodowego. Mężczyzna w wieku 22 lat znajdował się przygnieciony pod pojazdem. Spod wraku wyciągnęli go strażacy. Nie wykryto czynności życiowych. Przystąpiono zatem do reanimacji. Walka o życie młodego mężczyzny trwała godzinę. Po przywróceniu czynności życiowych Martin został przetransportowany Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym do szpitala. Ranna została także 20-letnia kobieta. Miała urazy głowy, była przytomna.
Samochód uderzył w drzewo i dachował
Jak przekazali nam wtedy policjanci osoba kierująca pojazdem renault laguna na łuku drogi straciła panowanie nad pojazdem, zjechała na drugi pas ruchu i uderzyła bokiem w drzewo. Następnie samochód przejechał przez przydrożny rów i dachował.
Mama o wypadku dowiedziała się od sąsiadów
- Tego dnia mój syn wraz z dziewczyną byli u mnie, wychodząc powiedzieli, że podjadą jeszcze coś kupić, nie spodziewałam się, że od tamtej chwili nie zobaczę go przez tak długi czas – opowiada mama Martina, Angelika. Chłopak z dziewczyną jechali drogą, którą dobrze znali. Martin był pasażerem. Jego mama o wypadku dowiedziała się od mieszkańców ich miejscowości i w pierwszych chwilach nie chciała wierzyć w to, co mówili jej sąsiedzi.
"Na początku nie mogliśmy się pozbierać"
- Dla naszej rodziny to ogromna tragedia – przyznaje pani Angelika. - Na początku nie mogliśmy się pozbierać, nie wiedzieliśmy co robić. W jaki sposób pełny życia chłopak, mój syn, w kilka chwil staje się osobą, z którą nie ma kontaktu, wymagającą opieki 24 godziny na dobę?
Rodzina nie mogła nawet do niego podejść
22-latek kiedy trafił do szpitala okazało się jak w bardzo poważnym stanie się znajduje. Doznał on m.in. urazu środczaszkowego, miał połamane żebra, mostek oraz odcinek piersiowy kręgosłupa. Do tego cierpiał na ostrą niewydolność oddechową, a także niewydolność nerek. W szpitalu zachorował na zapalenie płuc. Od tamtej pory znajduje się w śpiączce. W związku z obostrzeniami rodzina nie mogła nawet do niego podejść.
Tragedia spadła z dnia na dzień
Martin od wypadku, który wydarzył się w październiku 2021 r. nadal wymaga opieki przez całą dobę. Nawet jego oddychanie jest cały czas wspomagane. Rodzina nie ma wystarczających środków na zapewnienie mu całodobowej opieki. Dodatkowo w obecnej sytuacji, dom rodziny wymaga dostosowania do osoby leżącej i do tego znajdującej się w śpiączce. Pani Angelika przyznaje, że opieka nad taką osobą to trudne zadanie. Dlatego mama Martina postanowiła zwrócić się o pomoc. Należy przystosować łazienkę, zlikwidować progi w domu, które utrudniają przejazd łóżkiem. Potrzebne jest także łóżko dostosowane do obecnego stanu Martina i sprzęt do domowej rehabilitacji. Chłopak wymaga także stałej i realizowanej przez długi czas rehabilitacji. Wszystkie te działania oznaczają ogromne koszty, a rodzina na co dzień żyje raczej skromnie. Ta tragedia spadła na nich z dnia na dzień i starają się jak najbardziej pomóc synowi.
"Czuję się trochę niezręcznie"
- Czuję się trochę niezręcznie, nigdy nie sądziłam, ani nie miałam zamiaru prosić o wsparcie, ale robię to dla mojego dziecka – opowiada mama Martina. Jego stan jest bardzo poważny, a leczenie kosztowne – dodaje.
Trwa zbiórka funduszy
Rodzina do tej pory żyła bardzo skromnie, nie posiadają środków, ani oszczędności na jakąkolwiek rehabilitację, zakup specjalistycznego łóżka dla syna, czy nieplanowaną przebudowę mieszkania (dojazd do łazienki) i samej łazienki. Zbiórka funduszy prowadzona jest za pomocą portalu zrzutka.pl.
fot. zrzutka.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Prokuratura ustaliła że on kierował tym samochodem , autor znowu nie sprawdził dokładnie informacji
Są różne wersje kto tak naprawdę kierował a mama Martina widziała jak on wsiadał jako pasażer więc ta "dziewczyna" kierowała a przecież żeby uratować swoje prawko nie przyzna się że ona kierowała bo wie jakie są tego skutki i czym to grozi