Jakub Słomiński przegrał z Tajlandczykiem i odpadł z Mistrzostw Świata w Serbii

W Belgradzie od wczoraj trwają Mistrzostwa Świata Seniorów w boksie. Niestety, dla zawodnika Wdy Świecie Jakuba Słomińskiego już się zakończyła

To są wyjątkowe mistrzostwa ze względu na pulę nagród. Złoci medaliści otrzymają 100 tysięcy dolarów, srebrni 50 tys. dol., zaś brązowi 25 tys. dol. Takie pieniądze wpłynęły na frekwencję. W zawodach uczestnicy ponad 500 pięściarzy z 88 krajów. Medale rozdane zostaną w 13 kategoriach wagowych. Polskę reprezentuje ośmiu pięściarzy. Jakub Słomiński wrócił do swojej pierwotnej wagi, czyli do 48 kg. W niej do rywalizacji zgłosiło się 23 zawodników. Świecianin zaczął turniej od 1/16 finału, czyli żeby stanąć na podium musiał wygrać trzy walki. Pierwszym jego przeciwnikiem był Tajlandczyk Wuttichai Yurachai. Niestety, Słomiński uległ mu 0:5. Najbardziej wyrównana była 1. runda, po której minimalnie prowadził zawodnik z Azji. W 2. rundzie Jakub Słomiński wywierał presję, parł do przodu, ale brakowało mu precyzji. Po tej odsłonie u trzech sędziów były remisy 19:19, a u dwóch pozostałych Polak przegrywał po 18:20. W ostatniej rundzie wychowanek Wdy potrzebował wyraźnej wygranej, ale przeciwnik kontrolował walkę i ostatecznie zdaniem sędziów Wuttichai Yurachai wygrał jednogłośnie (30:27, 29:28, 29:28, 29:28, 29:28).

To była kolejna próba przebicia się Jakuba Słomińskiego na międzynarodowym ringu, ale znów nieudana. Przypomnijmy, że we wrześniu przegrał pierwszą walkę w Wojskowych Mistrzostwach Świata, gdzie uległ Brazylijczykowi. Naszemu zawodnikowi brakuje sparingów z zagranicznymi bokserami. W tegorocznych galach rozgrywanych w kraju waga 48 kg była pomijana, bo nie było chętnych do przyjazdu do Polski.

Z mistrzostw w Belgradzie odpadli także Oskar Safaryan (+92 kg, 1/32 finału) i Dominik Kida (71 kg, 1/32 finału). Obaj też musieli uznać wyższość rywali z Azji – odpowiednio Indii i Tajlandii. Swoją walkę wygrał jedynie Sebastian Wiktorzak (-86kg) pokonując w 1/16 finału Mołdawianina Dmitri Cosciuga 5:0.

fot. Polski Związek Bokserski