
W ubiegłą niedzielę (30 stycznia) około południa w Klęczkowie (pow. chełmiński) na drodze krajowej nr 55 zderzyły się czołowo dwie osobówki. Wypadek spowodował kierowca po narkotykach i alkoholu, który uciekł i nie udzielił pomocy rannym mieszkańcom Dragacza
- Jak wynika ze wstępnych ustaleń, jadący od strony Grudziądza mercedes na łuku drogi wpadł w poślizg i zjechał na przeciwny pas ruchu, a następnie uderzył czołowo w prawidłowo jadącego volkswagena golfa - informuje asp. Tomasz Zieliński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Chełmnie.
Z wypadku do szpitala trafiły cztery osoby - jedna podróżująca samochodem sprawcy i trzy jadące drugim autem: młode małżeństwo z Dragacza i 2-miesięczne dziecko. Maleńka dziewczynka została najbardziej poszkodowana, ma pękniętą czaszkę.
Kierowca mercedesa i siedzący obok niego mężczyzna uciekli, nie udzielając poszkodowanym pomocy. - Informacja o zdarzeniu trafiła do wszystkich funkcjonariuszy będących w służbie, a w jednostce został ogłoszony alarm - relacjonuje asp. Zieliński. - Po pewnym czasie, dzielnicowi, patrolujący teren gminy Stolno, zauważyli auto, którego kierujący wyraźnie na widok radiowozu zaczął wykonywać podejrzane manewry. Policjanci postanowili to sprawdzić. W trakcie kontroli okazało się, że jeden z siedzących w samochodzie mężczyzn w wieku 25 lat jest ranny, a po chwili wyszło na jaw, że to on był pasażerem mercedesa. Trafił więc do policyjnego aresztu - dodał.
Mundurowi ustalili też tożsamość sprawcy. Był nim 26-latek z powiatu toruńskiego. Godzinę później namierzyli go grudziądzcy policjanci w jednej z miejscowości ich powiatu. Mężczyzna został przewieziony do komendy, gdzie skontrolowano go alkomatem, narkotesterem i została pobrana od niego krew do dalszych badań.
Wyszło na jaw, że sprawca był pod wpływem narkotyków i alkoholu. Usłyszał zarzuty spowodowania wypadku drogowego i nieudzielenia pomocy poszkodowanym, kierowania w stanie nietrzeźwości i pod wpływem środka odurzającego. Okazało się też, że miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Sąd Rejonowy w Chełmnie zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Grozi mu do 12 lat więzienia.
W trakcie czynności prowadzonych przez policję wyjaśniło się też dlaczego 25-letni pasażer jadący ze sprawcą również zbiegł z miejsca wypadku. Mężczyzna był poszukiwany, bo ma do odbycia karę pozbawienia wolności. Został już osadzony w zakładzie karnym, gdzie spędzi kolejne 13 miesięcy.
Fot. KPP w Chełmnie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co za gnoje brak słów na takich oprawców poszkodowanej rodzinie życzę zdrowia a najbardziej tej małej kruszynce walcz Aniołku
Powinni takim nie odbierać prawa jazdy, tylko samochody i wsadzać za kratki na 20 lat, gdyż jest to umyślna próba zabójstwa. Nikt normalny nie siada za kółko po prochach i alkoholu. Kto tak czyni, to celowo chce zrobić komuś krzywdę. Prawo jest w tych przypadkach ulgowe, jakby gość ukradł bułkę w sklepie, a nie okaleczył być może do końca życia bliźniego.
Czy tym ludziom rozum odbiera na stryczek z takimi bandziorami może czegoś takiego by już nikt nie zrobił,,,
Niewyobrażalne barbarzyństwo. Umieszczenie takich typów w więzieniu na koszt podatników to hańba. Proponuje system rosyjski. Daleki wschód i praca przy wycince drzew przez dwanaście lat.
Gdzie na 12 lat dożywocie na żarcie niech zapierdalają nie powinno być litości na takich złoczyńców
Ale po co więzienie. Jeszcze będziemy takich utrzymywać. Dożywotni nakaz pracy z przekazywaniem wypracowanych środków na poszkodowaną rodzinę.
Popieram