
Zbiórka pieniędzy na lek dla małej Lei chorej na białaczkę trwa. Rodzice byli pełni obaw, czy tak wielką sumę, bo aż 1,3 mln złotych uda się zebrać tylko w 3 tygodnie. Okazało się, że mają wsparcie wielu wspaniałych mieszkańców Nowego, okolic a nawet całej Polski i Europy.
Przez krótki czas udało się zebrać już ponad połowę sumy potrzebnej na lek. Bardzo sprawnie przebiegają licytacje na facebooku na grupie „Licytacje dla naszej Lei”.
- Ludzie wystawiają swoje rzeczy, pieniądze są przekazywane na konto Lei. Jest tego mnóstwo. Wszyscy bardzo się zaangażowali. Do pomocy włączyły się też lokalne firmy i przedsiębiorstwa – mówią organizatorki zbiórki.
Pieniądze można też wkładać do specjalnie do tego przygotowanych puszek, które możemy zobaczyć w sklepach, zakładach kosmetycznych, fryzjerskich na terenie Nowego i okolic.
Księża organizują też zbiórki pieniędzy do puszek w kościołach w powiecie świeckim.
- Dziękujemy wszystkim zaangażowanym. Cieszymy się, że tak dużo osób chce pomóc. Pamiętajcie, dobro wraca i nie zapomnijcie, że musimy zebrać całą sumę – mówią organizatorzy facebookowych licytacji.
Przypomnijmy, że choroba Lei ujawniła się zaraz po jej pierwszej urodzinach.
- Trzy tygodnie po pierwszych urodzinach naszej córeczki nasze życie przewróciło się do góry nogami. Podczas płaczu nasza kochana, malutka córeczka zaczęła tracić przytomność. Zdarzyło się to raz, drugi, trzeci… postanowiliśmy pojechać do lekarza – opowiada Katarzyna Kirska, mama dziewczynki.
Wyniki z krwi okazały się bardzo złe. Mała Lea razem z mamą trafiły do szpitala w Bydgoszczy.
- Diagnoza okazała się dla nas straszna. Tam potwierdzono, że Lea choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Zaczęło się leczenie naszej córeczki. Otrzymała kroplówki, leki, sterydy i pierwszą dawkę chemii. – opowiada Kasia Kirska.
Niestety leki, które podawane są małej Lei nie są refundowane.
- Po drugim cyklu leku, który kosztował 70 tys złotych usłyszeliśmy od lekarzy, że komórki nowotworowe znowu się namnażają. Nie pomogła chemia, nie pomógł lek… Na ten moment ostatnią szansą na życie dla naszej córeczki jest terapia CAR-T Cell, która ma nauczyć organizm walczyć białaczką. Terapia nie jest refundowana, a jej koszt to ponad 1,3 mln zł! – mówią zrozpaczeni rodzice.
Jak można pomóc? Dla Lei organizowane są licytacje na facebooku na grupie „Licytacje dla naszej Lei”. Cały czas trwa zbiórka na siepomaga.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Hallo Nowe Świecie ???? czy mogę prosić o edytowanie i podlinkowanie adresu zbiorki i grupy.
Nazwa grupy z licytacjami na Facebooku to "Pomagamy Lei" .