Warlubie znów dzierżawi budynek dworca PKP. Przez 18 miesięcy lokatorzy nie mieli komu płacić czynszu

Wiosną 2020 r. poprzedni wójt Warlubia, Krzysztof Michalak zrezygnował z dzierżawy budynku dworca od PKP S.A. Mieszkających tam 19 osób zaczęło obawiać się o swój dalszy los.

Gmina przestała pobierać od nich czynsz. W częściach wspólnych obiektu odcięła prąd. W związku z tym na korytarzach nie było światła, przestał też działać piec centralnego ogrzewania. Dopiero jesienią, po wielu interwencjach piec został uruchomiony (prąd pobierany był z jednego z mieszkań prywatnych).

Dlaczego Krzysztof Michalak podjął taką decyzję? Przez lata nie chciał inwestować w budynek, który nie był własnością gminy. Chciał żeby, żeby Warlubie odkupiło obiekt od PKP S.A. Na to nie wyrażała zgody spółka kolejowa.

Po zerwaniu umowy przez gminę PKP S.A. poinformowało, że w jej ocenie umowa dzierżawy nie została prawidłowo rozwiązana. W ocenie spółki, skoro gmina nie zapewniła lokatorom mieszkań zastępczych, to nie zdała nieruchomości.

PKP w związku z tym nakazało gminie Warlubie płacenie dwkukrotności czynszu za każdy miesiąc.

- Po trudnych rozmowach osiągnęliśmy wreszcie porozumienie w sprawie "dalszych losów" lokatorów budynku dworca i budynku magazynowego PKP w Warlubiu  - cieszy się obecny wójt Warlubia Eugeniusz Kłopotek. - Od 1 września 2021 r., po 18. miesiącach bezumownego korzystania, obowiązuje nas nowa umowa najmu wyżej wymienionych obiektów. Umożliwia również podnajem lokali dotychczasowym lokatorom - dodaje.

Gmina porozumiała się też co do wysokości czynszu. - Za miniony okres nie musimy płacić dwukrotnej wysokości miesięcznego czynszu - mówi Eugeniusz Kłopotek. - Wróciliśmy do stawki sprzed zerwania umowy. Niestety koszty za te 18 miesięcy poniesie gmina. Nie mamy podstaw prawnych, by ściągnąć zaległe czynsze od najemców mieszkań. Najważniejsze, że lokatorzy mogą już spać spokojnie - dodaje.

Fot. UG Warlubie