
Mieszkańcy budynku dworca w Warlubiu mają wreszcie ogrzewanie. Gmina uruchomiła piec, gdy mieszkańcy zdecydowali się na radykalne rozwiązania
Pięć miesięcy temu gmina Warlubie zrezygnowała z dzierżawy od PKP S.A. zamieszkałego przez 19 osób obiektu i przestała pobierać czynsz. Rozwiązała umowę z dostawcą energii, w związku z tym na klatce schodowej został odcięty prąd. Nie było światła, przestał też działać piec co.
Mieszkańcy coraz bardziej niepokoili się o swój los, tym bardziej, że na dworze panują coraz niższe temperatury, a ani PKP, ani gmina nie chciały włączyć w budynku ogrzewania. - Dotychczasowy dzierżawca wypowiedział umowę, jednak do dziś nie zdał nieruchomości - tłumaczyła miesiąc temu brak reakcji Aleksandra Rudzińska-Rdzanek z PKP S.A.
- Nikt nie interesuje się losem mieszkańców. Nikt nie traktuje nas poważnie. Zgłosiłam więc sprawę do prokuratury - mówi Grażyna Kaczmarek, jedna z mieszkanek budynku dworca w Warlubiu. - Trzy tygodnie temu sąsiadka rozmawiała też z sekretarzem gminy Tomaszem Stefaniakiem. Sprawę postawiła na ostrzu noża. Powiedziała, że jeśli ogrzewanie nie zostanie w naszym budynku włączone, mieszkańcy przyniosą materace i będą spać w urzędzie gminy na korytarzach. Te działania i nagłaśnianie sprawy chyba w końcu poskutkowały - dodaje.
- Uruchomiliśmy piec ogrzewający lokale w budynku dworca PKP. Bezpieczeństwo mieszkańców jest dla nas najważniejsze. Przekazaliśmy też protokolarnie kotłownię przedstawicielom PKP S.A., którzy zawarli również nową umowę na dostawę energii - usłyszeliśmy w urzędzie gminy.
- Faktycznie został uruchomiony piec co. - mówiła we wtorek Kaczmarek. - Zadziwia jednak sposób jego podłączenia. Gmina nie ma już umowy z energetyką. Prąd zgodziła się użyczyć jedna z sąsiadek. Odprowadzany jest on przedłużaczem z jej mieszkania. Dwa tygodnie temu byli też u nas dwaj przedstawiciele PKP i obiecali kupić zapas oleju opałowego. Na razie ogrzewamy budynek zeszłorocznymi zapasami - dodała.
- Mieszkańcy już nie muszą się obawiać o zimno w mieszkaniach - poinformował Tomasz Stefaniak. - Po naszych interwencjach dotarł kupiony przez PKP S.A. zapas oleju opałowego. Trwało to tyle, bo PKP musiały zawrzeć nową umowę z Urzędem Dozoru Technicznego - dodał.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W Lipinkak buduje się dla Was dom.
Co za nieuk przekazał budynek PKP bez protokołu przekazania.
Pani Maria wiele razy mówiła o budowie mieszkań socjalnych i na tym się skończyło. Była nawet przewodnicząca komisji socjalnej .Wstyd.
Jak się pisze prawdę to się ja usuwa, wstyd. Trzeba zawsze być człowiekiem to by tego nie było ale ważne że dotarło do tych ludzi jacy są. Mówię o rodzinie K.Szkoda,że tak mało ludzi to zdążyło przeczytać ale karma wraca
A może znowu ta Pani napisała do prokuratury. Obrzydliwe jest takie zachowanie ale oni to uwielbiają
Wszystkich z tego budynku eksmitować do lasu sama komuna nie potrafią żyć bez opieki państwa po prostu dzieci we mgle
Macie obraz jak rządziła gospodarne GMINA i jej RADNI.
Kontrola rzecz święta, jakby jej nie było to dopiero by się działo, towarzystwa wzajemnej adoracji byśmy nie ogarnęli.