
- W piątek, 7 maja po raz kolejny w Nowym Szpitalu w Świeciu nie było lekarza udzielającego świadczeń w ramach nocnej opieki zdrowotnej. Proszę o pilną interwencję zanim dojdzie do tragedii - zaalarmował redakcję jeden z pracowników świeckiej lecznicy
Według jego relacji, radzić sobie z sytuacją próbował pozostawiony sam sobie lekarz specjalista medycyny ratunkowej, dyżurujący tego dnia w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
- Lekarz biegał z SORu do gabinetu nocnej opieki, zostawiając pacjentów pod opieki pielęgniarek i ratowników - opowiada pracownik. - Było tak, że przez godzinę przyjmował pacjentów wyłącznie w POZ. Pełnił dyżur w dwóch miejscach jednocześnie. Pacjenci SORu w tym czasie narażeni byli na niebezpieczeństwo w razie nagłego pogorszenia się stanu zdrowia - dodaje.
Jak zapewnia w odpowiedzi Nowy Szpital, zawsze planowana jest obsada na wszystkie dyżury w nocnej i świątecznej opieki medycznej. - Tak było też 7 maja. Dwie godziny przed rozpoczęciem dyżuru otrzymaliśmy informację, że lekarz nie może przyjechać do pracy - mówi Marta Pióro, rzeczniczka szpitala. - W tej sytuacji opiekę nad pacjentami przejęli inni lekarze. Tego dnia do nocnej opieki zgłosiło się czterech pacjentów. Wszyscy, którzy zgłosili się do szpitala otrzymali pomoc i nie było żadnego zagrożenia. - dodaje.
To już nie pierwszy raz, jak brakuj lekarzy nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej w Nowym Szpitalu w Świeciu. Pisaliśmy już, że takie sytuacje zdarzały się 10 razy w 2020 r. oraz 2 stycznia br. Sprawę poruszono nawet na sesji Rady Powiatu Świeckiego. Ówczesny prezes lecznicy, dr Andrzej Brymora wyjaśniał wówczas, że było to spowodowane zachorowaniem części załogi na korona- wirusa. - Zawsze kiedy szpital nie jest w stanie zapewnić doktora na nocną i świąteczną opiekę zdrowotną, wówczas
SOR przejmuje te obowiązki, schodzą z oddziałów lekarze innych specjalizacji - wyjaśniał dr Brymora. - Czasami zdarzają się sytuacje losowe i lekarz nie dociera na swój dyżur. Teoretycznie powinien znaleźć zastępstwo na swoje miejsce, ale niestety odpowiedzialność spada na szpital - dodaje.
Radni dociekali wówczas czy na lekarzy są nakładane kary finansowe. - Jakbyśmy zaczęli nakładać kary finansowe na lekarza, który zachorował na COVID-19 i zaraził się prawdopodobnie w szpitalu, to stracilibyśmy tych z którymi dobrze nam się współpracuje - argumentował Brymora.
- Nie wiedziałam, że znów był problem z obsadzeniem dyżurów - mówi starosta Barbara Studzińska, pod którą szpital podlega. - Poproszę prezesa o wyjaśnienie tej sytuacji. W trakcie rozmów prowadzonych na początku roku kierownictwo szpitala zapewniało nas, że będzie dążyć do tego, by sytuacja z nieobecnością lekarzy na dyżurach nigdy więcej się nie powtórzyła - dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Lekarze są kompletnie bezkarni, robią co im się podoba. Każdy kto pracuje w szpitalu wie jak "ciężko" wygląda praca biednego lekarza....a jeszcze tak mało bidulki zarabiają ojej. Każdy lekarz w tej placówce to zwykły konował co na niczym się nie zna i tylko przekierowuje dalej.
To nie jest jedyną sytuacja tego typu w tym szpitalu. Nagminną sytuacją jest lekarz ginekolog pełniący dyżur jednocześnie na oddziale i w poradni K. Pacjentki często po 4 godziny czekają w poradni bo lekarz wyskakuje na pilny poród czy cesarkę czy pilna konsultacje na oddziale. Każda kobieta rozumie, że dyżur na oddziale to Intensywna praca, ale w poradni powinien być w tym czasie ktoś inny, a nie obciążony lekarz! Karygodne żeby kobiety umówione na wizytę na konkretną godzinę nie mogły z niej skorzystać i np wrócić do pracy bo lekarza de fakto nie ma na czas.
Za tym idzie hajs. Oddzielnie za oddzial i oddzielny za poradnie. Kazdy chce zarobic. Zgadzam się z tym ze nie powinno tak byc. W ub roku bedac wysoko w ciazy musialam czekac po 3 h na badanie, po czym lekarz mnie przeprosił ze niestety nie da rady i moge przyjsc prywatnie. Parodia.
jak ja bym nkie poszedl do pracy to by mnie wypier....
gdzie leczy sie staroscina i koszowski / w bydgoszcz a dlaczego nie w stworzonym przez starostwo nowym szpitalu pytanie wlasnie do w/w.
Trafił syn po wypadku na sor we wtorek po jakimś czasie został odesłany do chelmna gdyż świecie miało zepsute rtg po kilku godzinach w Chełmnie znowu został odesłany do świecie z powodu braku lekarza po kolejnych godzinach spędzonych w świecie beż udzielenia pomocy wrócil do domu kolejne podejście w środę i kolejne godziny spędzone na sor to skandal zachowanie personelu jest karygodne chodzą jak święte krowy a ludzie cierpią może wkoncu ktoś zrobi porządek z tym personelem bo sprawa nadaje się do telewizji ludzie placa składki a traktowani są jak śmieci
A ta królowa starościna co robi ,ze nie wie co sie dzieje w szpitalu - zdziwiona- spytam sie - a kasę za nadzór szpitala bierze ? czy nie?.Rozsiadla sie w tym starostwie s tu trzeba dupe podnieść i trochę przejść sie po szpitalu i zobaczyć jak tam wszystko działa - ale niezapowiedzianie- bo trud wyyjscia pójdzie na marne i może sie skończyć kawa z władzami szpitala.Należy popatrzeć na personel chodzący po korytarzu w te i nazat …za czym oni tak chodzą? Czy na oddziałach i przychodniach nie ma pacjentów żeby sie nimi zająć.Chodzą ,chodzą a pacjenci czekają, czekają - na łaskawców butnych bo zero uśmiechu s i glowevim trudno podnieś znad biurka, ledwo luknie na pacjenta .. tak,ze należy wyjść starościno a nie pytać sie jak to bylo