
Choć rynek pracy w kujawsko-pomorskim znacznie odczuł skutki pandemii koronawirusa, w powiecie świeckim nie przybyło zbyt wielu bezrobotnych. Wszystko dzięki branży budowlanej i rozwijającemu się u nas przemysłowi produkcyjnemu
Sytuacja związana z pandemią najbardziej odbiła się na branżach gastronomicznej i wellnes. - W pierwszym półroczu bieżącego roku najczęściej rejestrowały się osoby, których ostatnim miejscem pracy był: handel, budownictwo, działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi oraz pozostała działalność usługowa m.in. związana z poprawą kondycji fizycznej, fryzjerstwem i zabiegami kosmetycznymi - informuje Barbara Wojtalewicz z Powiatowego Urzędu Pracy w Świeciu. - Utrzymuje się zapotrzebowanie na pracowników w branżach budowlanej, stolarskiej, w przetwórstwie mięsnym oraz w transporcie - dodaje.
W maju tego roku stopa bezrobocie w powiecie świeckim kształtowała się na podobnym poziomie, jak przed pandemią, w 2019 r. wyniosła 6,9 proc. (dwa lata temu było to 6,7 proc.) i spadła o prawie jeden punkt procentowy w stosunku do 2020 r. (wówczas było to 7,8 proc.). Natomiast w całym województwie w maju 2019 r. było 8,1 proc. bezrobotnych, a w 2020 r. i w 2021 r. - 8,7 proc. W marcu 2019 r. - bezrobocie kształtowało się na poziomie 8,8 proc., w 2020 r. - 7,9 proc., a w 2021 r. - 9,1 proc.
Na lokalnym rynku wciąż brakuje wykwalifikowanych pracowników fizycznych (oferty pracy znajdziesz tutaj). - Sporo osób ze Wschodu zniechęcona obostrzeniami wprowadzanymi w Polsce w związku z koronawirusem przeniosła się za Odrę - mówi Jacek Grabarek z firmy Dorbud. - Gdy otwarto granice, tej sytuacji nie dało się nadrobić. Pracownicy, którzy teraz do nas przyjeżdżają z Ukrainy to w większości nie są już wysoko wykwalifikowani fachowcy, a raczej osoby, które nie odnalazły się na swoim rodzimym rynku. Od kilku lat obserwuję znaczne rozdrobnienie w branży budowlanej. Powstało mnóstwo jednoosobowych firm, zajmujących się niewielkimi inwestycjami. Większym zakładom trudno pozyskać pracownika. Niektóre z przedsiębiorstw w Osiu, czy Jeżewie zaczęły już zatrudniać nawet osoby z Bangladeszu czy Indii - dodaje.
Firmy, by przyciągnąć fachowców oferują coraz korzystniejsze warunki zatrudnienia.
- W ostatnich dwóch tygodniach zgłosiliśmy zapotrzebowanie na 30 pracowników produkcji i prac magazynowych - mówi Julia Szwankowska z Schumacher Packaging. - Zdajemy sobie sprawę, że obecnie rynek należy do pracowników. Samo wynagrodzenie nie wystarczy. Dlatego oferujemy rozbudowany system benefitów. Są to m.in.: dofinansowania do posiłków, nagrody jubileuszowe, za staż pracy, pakiet socjalny - wczasy pod gruszą, dofinansowanie do wypoczynku dzieci, do kart na siłownie, karty wędkarskie. Tradycją są też imprezy integracyjne, które przez pandemię musieliśmy w pewnym stopniu okroić. Gwarantujemy rozwój zawodowy, system szkoleń, dofinansowanie do studiów, jeśli są one zgodne z zajmowanych stanowiskiem. W przypadku wakatów na wyższe stanowiska, prowadzimy zwykle rekrutację wewnętrzną, która pozwala na awans ze stanowisk produkcyjnych - dodaje.
- Nasza branża nie ucierpiała przez koronawirusa. Cały czas zatrudniamy pracowników, w związku z rotacją na stanowiskach i poszerzaniaem usług - mówi Monika Mesani z firmy Seito, zajmującej się logistyką i obsługą linii produkcyjnych. - Pracowników motywujemy benefitami, możliwością dodatkowego kształcenia i awansu. Wspieramy również rodziny, organizując np. konkurs świadectw dla dzieci osób zatrudnionych. Mamy system nagród, np. za inicjatywy Kaizen, czyli wskazanie nowych sposobów doskonalenia procesu produkcji, bezpieczeństwa i higieny pracy oraz za polecenie nowego pracownika do pracy u nas - dodaje.
Fot. Dla Pracowników i ich rodzin organizujemy pikniki rodzinne, drzwi otwarte - zwiedzanie firmy oraz wycieczki.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie