
Rodzina Gęsickich prowadzi gospodarstwo w Bukowcu od czasów przedwojennych. Hodują bydło mleczne, uprawiają kukurydzę i zboża
W gospodarstwie państwa Gęsickich z Bukowca pracuje pan Michał wraz z żoną i rodzicami. – Mamy 20 krów, 12 jałówek, czyli krów które jeszcze nie rodziły i 10 cielaków – mówi pan Michał, właściciel gospodarstwa. – Mleko produkowane przez krowy sprzedajemy do świeckiej mleczarni w Przechowie, którą przejęła Mlekowita. Mleczarnia odbiera mleko co drugi dzień, miesięcznie sprzedajemy 8 tys. litrów mleka. Cena litra mleka wynosi od 1,40 zł do 1,45 zł. w zależności od zawartości tłuszczu i białka w mleku. Mimo epidemii koronawirusa cena mleka w sprzedaży pozostała bez zmian – opowiada.
Bydło hodowane jest na wolnym wybiegu. – Krowy wyprowadzane są na łąkę, gdzie pasą się na pastwisku – informuje właściciel. – Latem śpią na dworzu, zimą w oborze. Rolnicy mogą dostać teraz dopłatę w wysokości 180 zł od krowy za wolny wychów. Do stajni wprowadzane są w celu wydojenia i nakarmienia paszą oraz kiszonką z kukurydzy i wysłodkami z buraków – dodaje.
Wszystkie krowy z wyjątkiem jednej są rasy holsztyno-fryzyjskiej. Ta ostatnia to simental. – Krowy rozmnażane są za pomocą inseminacji – mówi pan Michał. – Nowonarodzone cielaki ważą 70–80 kg. Młode byki po około dwóch tygodniach sprzedajemy hodowcom, a jałówki zostają u nas. Jałówki zapładniane są po raz pierwszy po około 14 miesiącach życia, w ciąży są 9 miesięcy, więc mleko dają w wieku niespełna 2 lat. W zależności od kondycji krowy, inseminację przeprowadza się od 5 do 7 razy. Dorosła krowa waży od 600 do 800 kg. Kiedy przestaje dawać mleko sprzedawana jest na mięso. Krowy raczej nie chorują, ponieważ są szczepione – opowiada.
Oprócz hodowli bydła rodzina Gęsickich zajmuje się uprawą roślin. – Posiadamy 25 ha ziemi klasy III, IV i V – wymienia Michał Gęsicki. – Uprawiamy około 10 ha kukurydzy i 15 ha zbóż: pszenżyta, żyta i pszenicy. Kukurydzę chowamy na pasze dla krów. Jeśli chodzi o zboża, to około ćwierć zbiorów przeznaczamy na jedzenie dla krów, resztę sprzedajemy – wylicza.
Tegoroczne zbiory zapowiadają się lepiej niż w ubiegłym roku. – Z powodu suszy w zeszłym roku zbiory były o około jedną trzecią niższe – mówi pan Michał. - Zebraliśmy 25 ton zielonej masy z hektara kukurydzy, w tym przewiduję, że będzie to około 40 ton. Zbóż w zeszłym roku zebraliśmy mniej. Było około 4 ton z hektara, w tym roku liczę, że zbiorę 6 ton – wymienia.
Cena tony zboża w sprzedaży to około 600–700 zł. – W zeszłym roku straciliśmy sporą część dochodu przez małe zbiory spowodowane niską ilością opadów – wspomina właściciel. – Dostaliśmy odszkodowanie za suszę w wysokości 1000 zł za hektar kukurydzy. Zboża nie kwalifikowały się do odszkodowania – dodaje.
Rolnik martwi się o tegoroczne żniwa. – Tego lata pogoda jest dosyć kapryśna i często pada deszcz. W kwietniu było dosyć sucho, ale od maja dosyć często pada deszcz. Dzięki temu zbiory zapowiadają się dobrze. Obawiam się jednak, że przez warunki pogodowe będziemy musieli „kraść” plony z pól – mówi na zakończenie Michał Gęsicki.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wieczne narzekanie.