Co się dzieje na wieczorach kawalerskich i panieńskich powinno na wieki pozostać ich tajemnicą. Młodzi jednak coraz chętniej inwestują pieniądze, żeby z tej ostatniej nocy "na wolności" mieć ciekawe wspomnienia
Do lamusa odchodzi morze wódki i impreza w klubie. Coraz częściej kawalerowie i panny decydują się na wypad ze scenariuszem. - Tutaj wszystko zależy od wyobraźni i pomysłów organizatorów - mówi Wojciech Drzewiecki z Jeżewa, właściciel firmy Nat i Pol, która oprócz wynajmu aut zajmuje się także organizacją wieczorów panieńskich i kawalerskich. Jednym ze scenariuszy realizowanych przez ekipę pana Wojciecha było... porwanie pana młodego z ulicy. - Był członkiem organizacji militarnej, w kominiarkach porwaliśmy go z ulicy, żeby zawieść do klubu, gdzie czekała na niego ekipa. Takie porwanie zgłaszamy na policji, żeby nie było niespodzianek - opowiada przedsiębiorca. Innym razem koledzy zorganizowali młodemu, z zawodu księgowemu, kontrolę.
Dla lekarza ściągnęli karetkę, był nawet karawan z trumną, a pani pracującej w ZOO zorganizowali prawdziwe małpy. Jeżewianin mówi, że film Kac Vegas przy niektórych imprezach, które organizował, to mało. Coraz modniejsze stają się wycieczki. - Miałem ekipę, która na wieczór kawalerski wybrała się do Holandii. Tygodniowy wypad uwzględniał też noclegi w hotelach i atrakcje po drodze - mówi. Minimalny koszt wieczoru dla 4 osób zaczyna się od 1 tysiąca złotych. - W cenie jest wejściówka do klubu, loża vip i nocleg w hotelu np. na Monciaku w Sopocie - mówi Drzewiecki. Przedsiębiorca przyznaje, że coraz rzadziej te wieczory to striptiz i alkohol: - Teraz coraz więcej jest imprez tematycznych, najczęściej związanych z profesją danej osoby.
Artykuł ukazał się w bezpłatnym dodatku Twój Ślub opublikowanym na łamach Nowego Świecia 28 lutego 2019
Aplikacja nswiecie.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Mój panieński nie był żadną tajemnicą. Druhna zorganizowała wyjazd do tunelu aerodynamicznego na lot w symulatorze. Wszytko na spokojnie było. Jak już skończyłyśmy latać to w hotelu zrobiłyśmy sobie małą babską imprezę..
odpowiedz
Zgłoś wpis
gość
2019-04-05 21:17:14
Mój panieński na spokojnie był. Trwał dwa dni, bo pojechałyśmy najpierw do Leszna latać w tunelu aerodynamicznym a miasta pojechaliśmy do Poznania. Poszłyśmy potańczyć, nie powiem zaczepiali nas różni faceci, ale raczej bawiliśmy się w swoim gronie.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Mój panieński nie był żadną tajemnicą. Druhna zorganizowała wyjazd do tunelu aerodynamicznego na lot w symulatorze. Wszytko na spokojnie było. Jak już skończyłyśmy latać to w hotelu zrobiłyśmy sobie małą babską imprezę..
Mój panieński na spokojnie był. Trwał dwa dni, bo pojechałyśmy najpierw do Leszna latać w tunelu aerodynamicznym a miasta pojechaliśmy do Poznania. Poszłyśmy potańczyć, nie powiem zaczepiali nas różni faceci, ale raczej bawiliśmy się w swoim gronie.