Reklama

To była gigantyczna panika. Tak na trasie Tuchola-Świecie atakowali Niemcy

Dzisiaj chcielibyśmy zaprezentować Państwu wydarzenia, które rozegrały się na początku II wojny światowej na drodze łączącej Świecie z Tucholą. Opisy z tamtych lat są naprawdę dramatyczne

Wieczorem 2 września 1939 roku sytuacja polskich oddziałów nie była ciekawa. Na szosie Tuchola-Świecie, a konkretnie pomiędzy miejscowościami Błądzim a Bramka zgromadziły się resztki Armii Pomorze. Pułkownik Józef Werobej był świadomy tego, że w to miejsce docierają bardzo sponiewierane 18 Pułk Ułanów, 16 Pułk Ułanów, 2 Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich, resztki Batalionów Obrony Narodowej i 50 Pułk Piechoty. Cel w takiej sytuacji był jeden: przemaszerować do Świecia, a następnie do Bydgoszczy.

"To jest chaos"

W ostatnim czasie tereny te odwiedził Olaf Popkiewicz – znany archeolog, prowadzący m.in. program telewizyjny „Poszukiwacze historii”. W materiale wideo mówi on: - Tuż przy szosie nr 240 ląduje samolot, a jego pilot alarmuje dowódcę 9 Dywizji Piechoty płk. Werobeja, że w waszą stronę od południa idą niemieckie czołgi. To przyspiesza decyzję Werobeja, „natychmiast wyruszyć z Błądzimia, maszerować w stronę Świecia, bo będzie za późno”. Odwołuje on mszę, która miała być odprawiona, bo była właśnie niedziela 3 września. Kolumny około godziny ósmej ruszają. Powstaje niesamowite zamieszanie. Sam Werobej opowiada, że po prostu wszystko się przemieszało: piechota, artyleria, kawaleria i do tego jeszcze olbrzymie ilości uciekinierów – ludzi, którzy chcą uciec z tego obszaru wojny. To jest chaos. Kolumny maszerują, aż wychodzą za krawędź lasów. Jest to wysokość mniej więcej miejscowości Bramka. W tym momencie na niebie pojawiają się niemieckie samoloty. Z początku kołują krążą, wszyscy zaczynają się denerwować. Do ataku dochodzi dynamicznie. Samoloty spadają z nieba i głównie ostrzałem broni maszynowej nękają naszych żołnierzy. Wybucha gigantyczna panika. Niemcom udaje się zdezorientować cały ten marsz. Ludzie zaczynają uciekać, sami nie wiedzą gdzie. Niemcy strzelają z działek pokładowych już po zrzuceniu bomb. Krążą, aż do godziny 12:00. Przelatują trzy fale niemieckich bombowców.

Jakie były siły wroga?

Olaf Popkiewicz dotarł nawet do informacji jakie były niemieckie siły lotnicze. W jaki sposób? Dzięki rosyjskiej stronie, która zdigitalizowała niemieckie dokumenty. Wynika z tego, że to miejsce mogło zaatakować 150 niemieckich samolotów z czego 120 to są bombowce. Wszystkie niemieckie załogi przeżyły. Jedna z niemieckich grup wystrzeliła około 10 tys. sztuk nabojów w ciągu jednego nalotu.

35 Pułk Piechoty dotarł do Solca Kujawskiego

Jak zaznacza autor materiału panika w tym miejscu była ogromna. To jednak nie wszystko. Zaraz po ataku lotniczym, nastąpił atak naziemny. Uderzyła przede wszystkim broń pancerna. Jedynym oddziałem, który odparł atak nieprzyjaciela był 35 Pułk Piechoty pod dowództwem ppłk. Maliszewskiego, który ukrył się w lesie w Krupocinie. Obrona była na tyle dobra, że Niemcy musieli uciekać z lasu. Cała reszta – tabory i artyleria załamała się. Dowódcy opisywali, że po tym 3-godzinnym nalocie zabitych widzieli mało, ale za to mnóstwo pozostawianego sprzętu, spanikowane konie i ludzi. Werobej ze wszystkich możliwych jednostek zebrał dwustu żołnierzy Wojska Polskiego. Przebicie do Świecia nie było możliwe ze względu na niemiecki ostrzał. Tak naprawdę była to zagłada 9 Dywizji Piechoty. Niemcy jeszcze do 5 września przeczesywali te tereny w poszukiwaniu polskich żołnierzy. Jedynymi grupami, którymi udało się przebić była tzw. grupa Alikowa, która udała się do Grudziądza oraz 35 Pułk Piechoty pod dowództwem ppłk. Maliszewskiego, który pomimo tego, że wszędzie roiło się od Niemców dotarł do bezpiecznej pozycji. Gdzie dokładnie? Aż do Solca Kujawskiego.

Fot. Heinkel 111 atakujący Polskę we wrześniu 1939 r. Między innymi takich maszyn używali Niemcy w ataku na odcinku Bramka-Błądzim

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Historyk Amator - niezalogowany 2021-10-28 15:46:49

    Szanowny Panie! Treść artykułu wydaje sie być ciekawa, niestety nie ma nic (albo niewiele wspólnego) z faktami. Wyjaśniam więc że: 1. W rejonie miejscowości Błądzim i Bramka na dzień 2 września wyznaczony został punkt koncentracji Pomorskiej Brygady Kawalerii pod dowództwem płk. Bogorii Zakrzewskiego. Pozostałe oddziały Armii Pomorze broniła granicy w rejonie Chojnic i Sępólna Na miejsce zbiórki stawił się niestety tylko 8 pułk strzelców konnych i 11 dywizjon artylerii konnej (bez jednej baterii). 18 pułk ułanów po wzorowo prowadzonej walce obronnej w rejonie Chojnic, utracił zdolnośc bojową (zginął też, najprawdopodobniej od pomyłkowo oddanej salwy przez polski 9 pal, dowódca - płk Mastalerz) wykonując niewykonalny rozkaz obejścia Niemców i kontrataku. 16 pułk ułanów stacjonował na północ od Bukowca będąc wówczas w dyspozycji dowódcy Grupy Osłonowej Czersk gen. Grzmota Skotnickiego, a 2 pułk szwoleżerów nie dał rady dotrzeć na miejsce i rozciagnięty zatrzymał sie na kwaterobiwaku 15 km przed miejscem koncentracji - w Sierosławku. W nocy 2/3 września do Bramki przybył gen. grzmot Skotnicki i poinformował, że Niemcy przebili się przez obronę 9 DP płk. Werobieja i dążą do Wisły zamykając siły Armii Pomorze rozlokowane na lewym brzegu Wisły w kotle. W tej sytuacji zarządzono marsz w kierunku Bydgoszczy. Niestety 16 pułk ułanów wraz z maszerującymi z nim resztkami 18 puł. uwikłał się w bitwę z niemieckimi czołgami pod Bukowcem, gdzie został rozbity (katastrofalne błędy dowódcy pułku - płk. Arnolda - Rusockiego), a 2 pułk szwoleżerów pogubił się w czasie alarmu i do kolumny brygady dołączył tylko 3 szwadron por. Wojciechowskiego, szwadron kolarzy, pluton łączności i dowódca wraz z zastępcą (pułkownicy Trepto i Łękawski). Kolumna udała się na Bydgoszcz. Drogi byly (jeszcze) wolne od uciekinierów. Samoloty pojedyncze. W Polednie straż przednia (1 szwadron psk) starła się z Niemcami, którym zadano poważne straty (głównie za sprawa ostrzału artylerii z 11dak. Kolumna dostała sie pod ogień niemieckiej artylerii w rejonie Polskiego Konopatu. Tam zginął m,in. por Rogala z 8psk. Maszerując dalej na Bydgoszcz kolumny Pomorskiej Brygady Kawalerii (a właściwie już tylko 8 pułku strzelców konnych w walce tyralierą przebili sie przez niemieckie okrążenie w Topolnie, wcześniej bijąc wroga w Topolinku, niestety nie obyło się bez strat. Zginęło kilku strzelców oraz dow. szwadronu CKM 8 psk rtm. Zubicki. Po tych bojach kawaleria przekroczyła Brdę i dotarła do Łęgnowa. Opisywane przez Pana zdarzenia miały miejsce dwa dni później, gdy likwidowano odcięte oddziały 9DP oraz pozostałości PBK. Podane przez Pana ilości samolotów są bardzo, ale to bardzo przesadzone. Pułk. Maliszewski ze swoim 35 pp (mocno poobijanym, ale zwartym) dotarł do Bydgoszczy w rejonie Białych Błot.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Marek Pasturczak - niezalogowany 2021-11-03 23:34:11

    Mała uwaga. Dotarcie do Bukowca na koncentracje Pom,Bryg,Kaw, uniemożliwiła panika taborów i części jednostek 9 DP, jaka wybuchła tuż przed świtem Powodem było podpalenie na stacji Lniano przez ritm von der Goltza cystern z paliwem dla 81 d,panc i eskady towarzyszącej,Padło hasło "Czołgi na tyłach", Czołgów co prawda tam nie było tylko szwadron niemieckiej kawalerii, Oddziały kawalerii polskiej co prawda uniknęły paniki bo dowódcy opanowali sytuacje, Niektórzy w drastyczny sposób strzelając do panikarzy, Czy ppuł. Rusocki popełnił pod Bukowcem błędy? nie bo on w ogóle nie dowodził, dowódcy pododdziałów działali na własną rękę bez rzadnej koordynacji,

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do