
Ksiądz ze świeckiej Fary zorganizował spowiedź. Patrol policji i straży miejskiej monitorował rozwój sytuacji.
Wczoraj po godzinie 16 przed Farą w Świeciu pojawiły się cztery radiowozy. Świeccy strażnicy miejscy oraz policjanci czuwali nad przebiegiem spowiedzi. Dlaczego dobrowolna spowiedź wymagała interwencji służb?
Przypomnijmy, że ksiądz Eugeniusz Filipski z kościoła farnego rozesłał listowane zaproszenia na spowiedź do kandydatów do bierzmowania. Po interwencji mediów, kuria nakazała odwołanie zorganizowanej spowiedzi. Ksiądz zrezygnował z obecności innych spowiedników, poprosił jednak rodziców, aby przyszli z dziećmi do kościoła, ponieważ on będzie spowiadał.
Sprawą zajęła się również policja, która miała nie dopuścić do zgromadzenia się kilkudziesięciu osób w kościele. Oprócz blisko 50 kandydatów, w kościele obecni byliby także równo licznie dorośli, ponieważ osoby poniżej osiemnastego roku życia mają zakaz samodzielnego poruszania się.
Ksiądz oczekiwał na spowiedników w konfesjonale. - Wcześniejsze spotkania i rozmowy z proboszczem przyniosły skutek - mówi mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. - Policjanci nie musieli interweniować. Ich obecność to jedynie działania prewencyjne - informuje.
fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Moze ks.F ma cos wspolnego z ksiedzem ze Skorzewa? Wystarczy wpisac w przegladarke z imienia i nazwiska, a cos tam wyskoczy ciekawego.
Czy to żart z tą spowiedzią?- i poszli?Oczywiście jest to wybór każdego ludka, ale czy my żyjemy w średniowieczu, żeby ksiądz coś "kazał".Przecież rozumiemy, czytamy i piszemy.Nie jesteśmy ciemną masą.Czy jesteśmy? Wszyscy coś nam każą.Idziemy jak bydło popychane przez pastucha. W/g mnie, tylko kwarantanna narodowa nie podlega dyskusji.
A co to za POLICE było? Zakupili nowe?