
Ruszyły kukurydziane żniwa. Plony wczesnych odmian nie są najlepsze. Z powodu suszy na fragmentach areałów wyrosły łodygi z liśćmi, ale bez kolb. - Za tydzień, dwa będzie kulminacja zbiorów, ale już teraz widzę, że one też będą nie najlepsze - mówi jeden z rolników. W Budyniu (gm. Bukowiec) niebawem spotkają się specjaliści i plantatorzy na VI Dniu Kukurydzy
Letnie upały przesuszyły kukurydzę. - Uprawom w powiecie doskwiera brak wody, a jednoznaczna ocena plonów nie jest możliwa bo opady były lokalne - mówi Michał Obryk, rolnik z Łowina. - Zbiory wczesnych odmian zwykle są słabsze, a na te późniejsze trzeba będzie chwilę poczekać, ale też będą gorsze - dodaje Andrzej Kurtys z Budynia.
Michał Obryk ma gospodarstwo w Łowinie (gm. Pruszcz). Wspólnie z rodziną gospodarzy na 118 ha pól rozsianych na terenie kilku sołectw. Ma niewielkie pola w: Małociechowie, Łowinie, Pruszczu, Luszkówku, Nieciszewie. Uprawia zboża, rzepak i buraki cukrowe. Prowadzi też hodowlę zarodową trzody chlewnej. To 70 loch hodowanych w cyklu zamkniętym.
Kukurydzą obsiał 20 ha. - Jej zbiory właśnie rozpoczynamy - podkreśla gospodarz. - W tym roku kukurydza jest w znacznym stopniu przesuszona. Obserwujemy to szczególnie na słabszej jakości gruntach (kl. IV-V). Był taki deficyt wody, że na fragmentach areałów wyrosły łodygi z liśćmi, a kolb rośliny nie wytworzyły - dodaje.
W drugiej połowie kwietnia rolnik zasiał kukurydzę o parametrze wyrażonym liczbą FAO 220-240 (liczba wskazująca okres wegetacji kukurydzy) - odmianę wczesną i średnio-wczesną. Wieloletnie zasilanie ziem minerałami, gnojowicą i obornikiem sprawiło, że ma gleby o wysokiej kulturze rolnej, dobre dla wegetacji roślin nie wymagające szczególnego nawożenia w sezonie.
- Kukurydzę sieję głównie z tego powodu, żeby mieć czas, do swobodnego wywozu gnojowicy z chlewni wiosną - tłumaczy pan Michał. - W związku z tym, że siejemy ją relatywnie późną wiosną, a prowadzimy produkcję zwierzęcą, spokojnie użyźniamy te nasze gleby. A w tej ciężkiej sytuacji nawóz organiczny to złoto - dodaje.
Jak podkreśla rolnik: - Można nawozić, ale na brak opadów i wody nie poradzimy. Woda to podstawa. W tym roku, w momencie, gdy kukurydza wiechowała [kwitła - przyp. red.] był całkowity brak opadów. A to newralgiczny dla rośliny moment wpływający na kształt przyszłego plonu. Chodzi nie tylko brak opadów, ale i ich lokalność. Rozwój kukurydzy i wschody choćby rzepaku w kilku wsiach, gdzie mam pola na podobnej klasie glebach są drastycznie różne. A już pola w bliskości S5, to w ogóle porażka. Potwierdzają to moi sąsiedzi - dodaje.
Obryk sieje wynajmowanym siewnikiem, zbiera własnym kombajnem, także usługowo na polach innych gospodarzy, choć stawia - jak podkreśla na samopomoc sąsiedzką. Sprzedaje w większości ziarno mokre, nie suszy go, a znaczną część kisi na paszę dla zwierząt. - Dzisiaj sprawdzałem ceny na kukurydze do 30 proc. wilgotności w “Elewarr” Koronowo, gdzie najprawdopodobniej odstawi. Płacą 920 zł za tonę. Jeśli będzie bardziej mokra, to są potrącenia tej ceny - dodaje.
Pan Michał porównuje, że w zeszłym roku cena ziarna była niższa, ale przy znacznie niższych kosztach produkcji i z o wiele wyższym plonem opłacalność była, w porównaniu z tegoroczną, ogromna. Żniwa na 20 ha trwają do trzech dni. - Wykosiłem już jakieś 2 ha na najlepszych swoich gruntach i to w mikroskali daje wyobrażenie, jak słaby będzie plon na ziemi IV-V klasy - mówi pan Michał. - Jak tam będzie 6 ton z hektara, to będzie wszystko. W zeszłym roku było więcej o 4,5-5 ton z hektara. Zbieraliśmy na tej glebie 10-12 t mokrej kukurydzy - dodaje.
Nierentowność tegorocznego zbioru spowodowana jest też m.in. znacznie większymi kosztami produkcji, która globalnie średnio podniosła się o 60 proc. Spowodowały to horrendalne wzrosty cen paliwa, nawozów, kosztów amortyzacji i utrzymania w gospodarstwach sprzętów oraz maszyn.
Początek kukurydzianych żniw ma w swoim gospodarstwie również Andrzej Kurtys z Budynia (gm. Bukowiec), który podkreśla że wczesne odmiany kukurydzy zwykle dają słabsze plony. - Za tydzień, dwa będzie kulminacja tych żniw i będzie można powiedzieć więcej, ale już teraz widzę, że one też będą nienajlepsze - dodaje.
Pan Andrzej jest w grupie gospodarzy i firm organizujących wkrótce w Budyniu VI edycję Dnia Kukurydzy. To branżowe spotkanie plantatorów. Tegoroczny panel przewiduje wykład wybitnego specjalisty, znawcy przedmiotu, prof. dr. hab. Tadeusza Michalskiego. Będą też prezentacje maszyn i ofert firm, poletka doświadczalne, na których po zbiorze uczestnicy poznają wyniki dot. wydajności poszczególnych odmian.
Foto nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rolnicy cały czas maja słabe plony a zaraz po ich zbiorach jadą kupować nowe ciągniki, kombajny, auta itp. za miliony.